Aktualności
04.08.2017
Arka odpada po horrorze w końcówce!
Arka Gdynia w dramatycznych okolicznościach odpadła z FC Midtjylland. Arkowcy do 93 minuty mieli w garści awans do IV rundy eliminacji Ligi Europy, lecz to wtedy Duńczycy objęli prowadzenie i zasadą bramek na wyjeździe wywalczyli awans. Piękny sen Arki Gdynia zakończył się w Danii.
Pierwsza połowa była bardzo spokojna w wykonaniu obu drużyn. Dominowała gra w środku pola i żadna z ekip nie była w stanie stworzyć groźnej sytuacji pod bramką rywala. Trzeba jednak przyznać, że to goście z Gdyni byli bardziej aktywni i to po nich było widać większą chęć strzelenia bramki. Gołym okiem było widać, że obie drużyny nie prezentują najwyższego poziomu.
Co jakiś czas Arka próbowała oddać strzał na bramkę gospodarzy. Głównie to były próby niecelne. Tylko jedna była kierowana w światło bramki, lecz wtedy refleksem popisał się bramkarz duńskiego klubu. Gdyby nie on, Arkowcy prowadziliby, a ich awans byłby coraz bardziej prawdopodobny.
Był to zdecydowanie inny mecz niż przed tygodniem. Wtedy to obie drużyny stawiały na ofensywny futbol, nie było respektu przed rywalem, a okazje bramkowe to była normalność. W czwartkowym spotkaniu pojawiło się zdecydowanie więcej kalkulacji i strachu przed niekorzystnym obrotem spraw.
Pod koniec pierwszej połowy całkiem niezłą sytuację miała Arka, lecz dla gospodarzy zakończyło się tylko na strachu, a bramkarz nie musiał nawet interweniować. Arbiter doliczył 3 minuty do regulaminowego czasu gry. Oba zespoły zeszły do szatni z bezbramkowym remisem. Arka była już tylko 45 minut od IV rundy eliminacji Ligi Europy.
W pierwszych minutach drugiej odsłony było widać, że Leszek Ojrzyński kazał swoim zawodnikom grać dokładnie tak samo. Polski zespół od razu ruszył do ataku, wyszedł bardzo wysokim pressingiem co powodowało błędy Duńczyków. Po jednym z fauli, Marcus dośrodkował futbolówkę w pole karne. Tam był Socha, lecz bardzo nieczysto trafił w piłkę i fantastyczna okazja została zmarnowana. Sędzia jednak dopatrzył się w tej sytuacji spalonego.
Następne minuty były już znacznie spokojniejsze. W grze obu zespołów pojawiło się sporo niedokładności, a gra stała się bardzo rwana. Na pewno nie sprzyjało to emocjom, ale Gdynianie nie musieli błyszczeć. Oni mieli po prostu utrzymać dobry rezultat.
W 55 minucie Arka powinna prowadzić! Kun był faulowany na skrzydle a do piłki standardowo podszedł Marcus. Da Silva dośrodkował piłkę w pole karne, a tam głową uderzył futbolówkę jeden z graczy Arki. Piłkę niestety zablokował Sołdecki i wyszła ona poza pole gry. Gdyby nie to, piłka wpadłaby do bramki i goście objęliby prowadzenie.
W 59 minucie Arka objęła prowadzenie! Rafał Siemaszko próbował dośrodkować piłkę, lecz gracz gospodarzy zablokował futbolówkę, która wyszła poza boisko i goście mieli rzut rożny. Po raz kolejny Marcus wrzucił piłkę w pole karne, a Sołdecki tym razem nie zablokował strzału. Defensor Arki uderzył piłkę głową i lobem pokonał Hansena! Arkowcy są już naprawdę blisko awansu! Midtjylland miało pół godziny na strzelenie minimum dwóch bramek.
Po stracie tego gola gospodarze ruszyli do zdecydowanie bardziej ofensywnej gry. Raz po raz próbowali wrzucać piłkę w pole karne strzeżone przez Steinborsa. Na szczęście Arkowcy wychodzili z tych sytuacji obronną ręką.
Arka Gdynia w następnych minutach grała bardzo dobrze. W odpowiednich momentach przedłużali wznowienie gry, grali mądrze – jak zespół doświadczony w europejskich bojach.
W 77 minucie Arka Gdynia straciła prowadzenie i awans nie był już tak blisko jak jeszcze kilka minut wcześniej. Goście mieli wrzut z autu na wysokości pola karnego Arki i po wrzucie piłki w pole karne, Socha nieszczęśliwie skierował piłkę do własnej bramki.
3 minuty później Arka mogła ponownie prowadzić. Piłkę pod polem karnym gospodarzy dostał Piesio, wyszedł na bardzo dobrą pozycję, lecz zmarnował swoją fantastyczną sytuację. To byłaby bramka kończąca szanse Duńczyków na awans.
Od straconej bramki na boisku pojawiło się bardzo dużo chaosu. Obie drużyny w swój sposób próbowały osiągnąć satysfakcjonujący wynik. Arka wybijała piłkę daleko od swojej bramki, goście chcieli regularnie kraść sekundy, a gospodarze zmienili swoją taktykę i dominowały głównie górne piłki. Nie przynosiły one jednak oczekiwanego rezultatu.
Arbiter doliczył 5 minut do regulaminowego czasu gry. 5 minut nadziei Duńczyków, 5 minut do raju dla Arki.
Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego postawili na defensywę totalną, a gospodarze zepchnęli Arkowców pod własne pole karne.
Taka presja ze strony Duńczyków przyniosła efekt! Piłka została zagrane w pole karne Arki, tam było bardzo dużo zamieszania i piłka trafiła do Sorlotha, który świetnie wykorzystał swoją szansę! Na dwie minuty przed końcem Arka jest poza burtą eliminacji Ligi Europy. Do końca meczu nic się nie zmieniło i to gospodarze mogą cieszyć się z dalszej gry w eliminacjach Ligi Europy.
FC Midtjylland – Arka Gdynia 2:1 (0:0) Pierwszy mecz 2:3 Awans : FC Midtjylland
FC Midtjylland: Hansen – Nissen, Hansen, Korcsmar, Dal Hende (69′ Novak) – Sparv (75′ Kraev), Borring (57′ Sorloth), Paulsen, Hassan, Wikheim – Onuachu
Arka Gdynia : Steinbors – Socha, Marcjanik, Sobieraj, Warcholak – Sołdecki, Marcus (75′ Rey), Kakoko, Marciniak, Piesio – Kun (56′ Siemaszko)
Grzegorz Gawin
Copyright Arka Gdynia |