Aktualności
04.08.2017
Marzenia brutalnie rozwiane. Gdynianie odpadli.
Skazywana na pożarcie Arka do końca walczyła o awans do IV rundy eliminacji Ligi Europy. Przez większość spotkania to gdynianie witali się z gąską, jednak marzenia w 3. minucie doliczonego czasu gry brutalnie rozwiali gospodarze, którzy wygrali 2:1.
Ten dwumecz miał być kompromitacją Arki Gdynia, jako zdobywcy Pucharu i Superpucharu Polski. FC Midtjylland, klub-kalkulator, który jest jednym z najbardziej ułożonych w Europie miał dać bolesną lekcję spragnionej po 38 latach pucharów Arce Gdynia. Jeśli ktoś komuś dał lekcję, to w rolę nauczyciela wdali się gdynianie, którzy pokazali że w piłce nożnej ważniejsza od statystyk i liczb jest pasja i zaangażowanie. Chociaż nie awansowali dalej, mogą schodzić z boiska z podniesionymi głowami.
Gdynianie co prawda nie zamurowali od początku własnej bramki, jednak FC Midtjylland kompletnie nie miało pomysłu na to spotkanie. Duńczycy często grali piłką, podawali ją sobie w środku boiska, ale jak przyszło co do czego, decydowali się na długie podania do rosłego Paula Onuachu, który nie pokazywał jednak takiej gry głową, jaką zaprezentował w pierwszym spotkaniu 31 centymetrów niższy od niego Rafał Siemaszko.
Najlepszą okazję w pierwszej połowie miał Rilwan Hassan, który w 11. minucie trafił w słupek, mając znakomitą okazję do strzelenia gola. Swoje szanse miała również Arka, ale strzały Michała Marcjanika i Dawida Sołdeckiego nie trafiły do siatki bramki klubu z półwyspu jutlandzkiego.
Arka Gdynia po zmianie stron również grała bardzo mądrze, skrupulatnie czekając na swoją szansę. W końcu zespół Leszka Ojrzyńskiego dopiął swego. Po rzucie rożnym Marcusa Viniciusa da Silvy, bohatera pierwszego spotkania, głową strzelił Dawid Sołdecki. W duńskich szeregach zapanowała konsternacja, a FC Midtjylland nie potrafiło tak odpowiedzieć, jak miało to miejsce w Gdyni.
Gdy wydawało się, że Arce nic już nie zagrozi, po rzucie rożnym FC Midjtylland, przypadkowo głową piłkę do własnej bramki skierował Tadeusz Socha. Duńczycy po tym zdarzeniu poczuli krew i zaczęli atakować coraz śmielej. Arka jednak nie odpuszczała, mając świadomość przed jaką stoi szansą.
Niestety marzenia polskiego klubu na awans do IV rundy eliminacji do Ligi Europy w 3. minucie doliczonego czasu gry rozwiał Alexander Soerloth. Piłkarz, który ma już za sobą debiut w reprezentacji Norwegii wykorzystał zamieszanie w polu karnym i strzelił złotego gola, na wagę zwycięstwa w dwumeczu. Marzenia Arki zostały rozwiane, chociaż z pewnością gdynianie nie zasłużyli na porażkę.
FC Midtjylland - Arka Gdynia 2:1 (0:0)
0:1 - Sołdecki 59'
1:1 - Socha 77' (sam.)
2:1 - Soerloth 90+3'
Składy:
FC Midtjylland: Jesper Hansen - Rasmus Nissen Kristensen, Zsolt Korcsmar, Kian Hansen, Marc Dal Hende (69' Filip Novak) - Tim Sparv (75' Bożidar Krajew) - Jakob Poulsen, Rilwan Hassan, Jonas Borring (57' Alexander Soering), Gustav Wikheim - Paul Onuachu.
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Tadeusz Socha, Michał Marcjanik, Krzysztof Sobieraj, Marcin Warcholak - Dawid Sołdecki - Marcus Vinicius da Silva (75' Alvaro Rey), Adam Marciniak, Yannick Kakoko, Grzegorz Piesio - Patryk Kun (56' Rafał Siemaszko).
Żółte kartki: Sobieraj, Socha, Marcus, Marciniak (Arka).
Sędzia: Eitan Shmeulevitch (Izrael).
Widzów: 8 138.
Michał Gałęzewski
Copyright Arka Gdynia |