Aktualności
02.08.2017
Krzysztof Sobieraj: Czekaliśmy na takie mecze!
Dla Krzysztofa Sobieraja rok 2017 jest jak sen. Najpierw mecz nr 250 w roli kapitana i wzniesienie Pucharu Polski na Stadionie Narodowym, potem utrzymanie z Arką w Ekstraklasie. W nowym sezonie emocje nie maleją. Najpierw Superpuchar, a potem wygrana w europejskich pucharach. Nasz kapitan nie chce, aby to się kończyło. Rozmawialiśmy przed wylotem na mecz rewanżowy.
Krzysztof, odpoczywałeś w meczu ligowym z Wisłą – czy to znaczy, że wybiegniesz jako kapitan w czwartkowym – rewanżowym meczu?
Chyba wszystko na to wskazuje, że tak będzie, myślę, że wszyscy zawodnicy którzy dostali szansę odpoczynku, pojawią się w pierwszej jedenastce na mecz w Danii, ale ta decyzja ostatecznie należy do trenera.
Jak podchodzicie do tego meczu? Macie przecież świadomość, że dzięki bramce w doliczonym czasie gry na 3:2 w Gdyni, wystarczy Wam remis by awansować do IV rundy?
Wykonaliśmy kawał dobrej roboty wygrywając tutaj z Midtjylland, czym z pewnością ich rozwścieczyliśmy. Myślę, że przede wszystkim musimy być przygotowani na każdą ewentualność i nic nam nie może umknąć. Pokazaliśmy w wielu meczach, że potrafimy grać otwarty, ofensywny futbol i to samo chcielibyśmy pokazać w Danii, zwłaszcza, że stawka jest wysoka, a my jednak nie mamy nic do stracenia.
Jak w rewanżu uniknąć straty bramek?
Druga bramka padła z rzutu rożnego, doskonale wiedzieliśmy, że Duńczycy są doskonale przygotowani do strzelania bramek ze stałych fragmentów gry. Uważam, jednak, że straciliśmy bramki ponieważ Midtjylland to dobry zespół, który z pewnością ciężko pracuje na treningach by zwyciężać. To mniej medialny klub, niż te najbardziej znane z Danii, ale grają doskonały futbol i są bardzo trudnym rywalem.
Z jednej strony mówisz, że to bardzo silny rywal, ale strzelając im 3 bramki udowodniliście, że to zespół do pokonania.
Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie łatwo ich powstrzymać. Naszym dodatkowym atutem, może być spora grupa kibiców, która wybiera się na mecz, bardzo liczymy na ich wsparcie.
Po meczu powiedziałeś, że nie było widać różnicy na boisku. Czy to kwestia Waszej determinacji i serca zostawianego na boisku sprawia, że możecie mierzyć się z tak mocnym przeciwnikiem?
Myślę, że tak, byliśmy bardzo zaangażowani i każdy wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności, ale kiedy to robić jak nie przy okazji takich spotkań? Większość z nas całe życie czekała na grę w meczach o taką stawkę i mierzyć się z rywalami z wysokiej europejskiej półki. Nie wiemy co przyniesie czwartkowy wieczór, ale jesteśmy zmobilizowani, gotowi i wierzymy w siebie.
tr, KM
BILETY NA MECZ Z KORONĄ KIELCE
Copyright Arka Gdynia |