TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

01.08.2017

Oceny piłkarzy Arki za mecz z Wisłą Płock.

Arce lekką czkawką w niedzielnym meczu z Wisłą Płock odbiły się czwartkowe wojaże w Lidze Europy. W upalnej pogodzie najlepiej jednak prezentował się Patryk Kun, który po raz kolejny potwierdza, że warto było go sprowadzić. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
 

Pavels Steinbors (2,5). O tempo za wolny. OK, przy straconym golu rolę pierwszych ratunkowych mieli pełnić obrońcy, ale i Łotysz mógł wejść między wódkę a zakąskę i rękoma zbić piłkę z głowy Damian Byrtka z Wisły Płock. Arka wtedy pewnie uniknęłaby straty gola.

 

Damian Zbozień (3). Wysoko poprzeczkę zawiesił mu czwartkowym występem jego bezpośredni rywal na prawej obronie Tadeusz Socha. Zastępujący go Zbozień nieźle radził sobie przed przerwą, ale po niej – mówiąc po piłkarskiemu – spuchł. Sporo niedokładności.

 

Michał Marcjanik (3). Obrona Arki w pierwszej połowie (zwłaszcza jej środek) była nieco pogubiona. Marcjanik nie wiedział, czy dany zawodnik jest jego czy partnera Adama Dancha. Doszło do kilku nieporozumień, a i przy straconym golu stoperzy powinni zachować się nieco inaczej.

 

Adam Danch (3). Dla niego to był drugi mecz w barwach Arki. W drugim też ustrzegł się wielu błędów, ale brakuje mu jeszcze pewności i zgrania. Na to rzecz jasna potrzeba czasu. Martwi tylko to, że momentami zbyt długo zastanawia się, co zrobić z piłką i w efekcie posyła długie podanie.

 

Marcin Warcholak (3,5). Wraca do dobrych czasów wydolnościowych. W czwartek grał pełny mecz i w tym upale kolejny. Zaprezentował się przyzwoicie, często wchodził pod pole karne rywala i z jego obrębu zdobył też gola. Wziął na klatę wykonanie rzutu karnego i wykonał go skutecznie.

 

Yannick Sambea (3). Miał momenty, gdy środek pola Arki wydawał się być w jego władaniu, ale nie odegrał tak znaczącej roli jak w Lidze Europy przeciwko FC Midtjylland.

 

Patryk Kun (3,5). Po raz kolejny zagrał dobrze. Niektórzy powiedzą, że korzyści wymiernych drużynie nie dał, ale my pochwalamy za odwagę i próby. Nie boi się wchodzić w indywidualne pojedynki i podejmować niekonwencjonalnych decyzji. Oby tak dalej, a Arka będzie miała z niego mnóstwo pociechy.

 

Adam Marciniak (3). Sporo walczył, przy trenerze Ojrzyńskim zresztą poziom agresji u niego zdecydowanie się podwyższył. Mimo wszystko jednak zostawiał zbyt dużo miejsca rywalowi w środku pola.

 

Michał Nalepa (2,5). Został zmieniony już w przerwie, choć na nasze pytanie, czy wie dlaczego, krótko skwitował: „Trzeba zapytać trenera”. Ale ten mecz nie był wybitny w jego wykonaniu. Był raczej jednym z wielu niż wybijającą się postacią.

 

Grzegorz Piesio (3). On – podobnie jak Kun – również wniósł sporo kolorytu do Arki. Nie boi się grać twardo i walczyć o piłkę, chociaż dużo, dużo, dużo więcej tej zawziętości widzieliśmy w czwartek niż w niedzielę.

 

Ruben Jurado (2,5). Prawdopodobnie, gdyby nie karny wywalczony tuż przed przerwą, nie wyszedłby na drugą połowę. To dało mu dodatkowy bonus czasowy na pokazanie się. Na razie wejście do Arki ma przeciętne. Gubi się, chowa za obrońcami. I chyba sam do końca nie jest zadowolony z faktu, że Ojrzyński tak rzadko na niego stawia.

 

Michał Żebrakowski (2). Wszedł, bo Ojrzyński chciał podwyższyć skład na stałe fragmenty gry. To była jednak kompletnie nietrafiona zmiana, Żebrakowski skakał do górnych piłek jak dziecko zagubione we mgle. Słabiutko.

 

Rafał Siemaszko i Siergiej Kriwiec grali zbyt krótko, by ich ocenić.

 

Dawid Kowalski

 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia