TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

07.07.2017

Legia i Arka otworzą sezon Superpucharem.

Legia Warszawa, mistrz Polski, kontra zdobywca Pucharu Polski – Arka Gdynia. Stawką Superpuchar Polski. – Nowy sezon chcemy rozpocząć tak, jak zakończyliśmy poprzedni, czyli od zdobycia trofeum – mówi trener Legii Jacek Magiera. W piątek o godzinie 20.30 mistrz Polski zagra ze zdobywcą krajowego pucharu.

 

Jeśli po 90 minutach będzie remis, nie zostanie rozegrana dogrywka, tylko od razu rzuty karne. Zwycięzca podniesie Superpuchar, który otworzy sezon 2017/18 w Polsce. A już za tydzień startuje ekstraklasa.

 

Podróż sentymentalna

To będzie już 26. starcie o to trofeum, Legia próbowała aż jedenaście razy, udało się tylko czterokrotnie – ostatnio w 2008 roku. Dotąd w warszawskim klubie traktowano to spotkanie trochę jak zło konieczne, a trochę jak poligon doświadczalny. Kolejni szkoleniowcy wystawiali w jedenastce rezerwowych, najlepsze armaty oszczędzali na inaugurację ekstraklasy albo spotkania w europejskich pucharach. Trofeum nie wiąże się z niczym więcej poza prestiżem.

 

Ale trener Magiera zapowiedział, że mecz z Arką potraktuje śmiertelnie poważnie. Legia to klub, w którym liczą się przede wszystkim trofea. Dla kolejnych zawsze znajdzie się miejsce w gablocie albo legijnym muzem. Dla szkoleniowca warszawskiego klubu to trofeum ma szczególne znaczenie.

 

– To będzie dla mnie podróż sentymentalna. Trzeciego sierpnia 1997 roku zdobyłem w Legii pierwsze trofeum jako piłkarz. To był właśnie Superpuchar. 20 lat temu wygraliśmy z Widzewem Łódź 2:1. Mecz był w niedzielę, a kilka godzin wcześniej w Lesznowoli skończyło się wesele Grześka Szamotulskiego. Cała drużyna świetnie się bawiła. I to bez alkoholu – mówił Magiera. Podczas spotkania z dziennikarzami słowem nie wspomniał, że poprawiny, podczas których na stołach stał nie tylko kompot, były nie mniej huczne niż wesele.

 

Mówił za to, że wszystkie przegrane spotkania o Superpuchar to kolejny dowód na to, że jego klubowi nikt nigdy niczego nie dał za darmo. Każdy sukces trzeba było wydrzeć rywalowi niemal z gardła.

 

Arka, sensacyjny zdobywca PP, też nie przyjechała do stolicy po najniższy wymiar kary. Nie ma na niej żadnej presji, nikt nie wymaga wygranej. Legioniści nie mają co liczyć na łatwy mecz. Arkowcy spróbują sprawić taką niespodziankę jak 2 maja, kiedy na PGE Narodowym pokonali Lecha i zdobyli pierwsze trofeum w historii. Teraz mają szanse na drugie i trzecie. Choć to oczywiście warszawianie są zdecydowanym faworytem.


 

Kłopoty Magiery

Chcieć to jedno, móc – zupełnie co innego. Trener Magiera zamierzał wystawić galową jedenastkę i słowa dotrzyma. Zagrają wszyscy najlepsi zawodnicy, których ma do dyspozycji. Problem w tym, że z różnych przyczyn zabraknie ośmiu piłkarzy. Przynajmniej czterech, po wyleczeniu, może grać od poczatku.

 

– W sparingu z Radomiakiem urazu barku doznał Kuba Czerwiński. Jego przerwa w treningach potrwa jeszcze dziesięć dni – rozpoczyna wyliczankę trener Magiera. – Michał Kucharczyk jest po operacji kolana i rehabilitacji. Dopiero w poniedziałek zacznie trenować z zespołem. Tomek Jodłowiec miał kłopoty ze stawem skokowym, wróci do zajęć 13 lipca. Miroslava Radovicia wprowadzamy do zespołu powoli. Ponad tydzień spędził na rehabilitacji w Serbii, teraz chodzi uśmiechnięty, więc lada dzień powinienem mieć go do dyspozycji. Wykluczony jest również udział Daniela Chukwu, który wypadł na dwa tygodnie oraz bramkarza Radka Cierzniaka – zakończył Magiera.

 

Do tego trzeba dołożyć brak sprzedanego do Qarabagu Agdam Jakuba Rzeźniczaka oraz Vadisa Odjidji-Ofoe, który tylko raz trenował z zespołem. Dla kupionego z Wisły Kraków Krzysztofa Mączyńskiego jeszcze za wcześnie na debiut.

 

Wyrwa w ataku

Jedyną niezmienioną formacją w spotkaniu z Arką będzie blok defensywny, który wystąpi w identycznym zestawieniu, jak w większości wiosennych meczów. Najwięcej problemów Magiera ma z przodu. Daniel Chukwu, największy wygrany letnich przygotowań (dwa gole w sparingach) jest kontuzjowany. Dla Jarosława Niezgody jeszcze za wcześnie na pierwszy skład – ćwiczy z zespołem dopiero od tygodnia. Dlatego najbardziej wysuniętym zawodnikiem powinien być Kasper Hämäläinen, a za nim będzie ustawiony Guilherme. Brazylijczyk, który wciąż nie może dojść do porozumienia z klubem w sprawie nowej umowy. W Legii grał już na obu skrzydłach i lewej obronie. Dziś jego miejsce na skrzydle może zająć niespełna 20-letni Konrad Michalak, którego trener Magiera ceni. Rok temu zabrał go ze sobą, kiedy zostawał trenerem Zagłębia.

 

Mimo eksperymentów w składzie Legii, wygrana Arki będzie dziś niespodzianką.

 

Robert Błoński








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia