Aktualności
23.03.2017
Rekonwalescenci z Arki wracają do zdrowia.
Kontuzjowani ostatnio Dominik Hofbauer i Antoni Łukasiewicz trenują już z Arką. Hofbauer doznał urazu żeber i dlatego nie zagrał z Piastem w Gliwicach. Łukasiewicz miał stan zapalny w mięśniu Achillesa.
Brak liderów środka pola Arki, czyli Dominika Hofbauera i Antoniego Łukasiewicza, był ostatnio aż nadto widoczny. Choć doświadczony pomocnik w pierwszych meczach rundy wiosennej z Legią (0:1) i Zagłębiem (0:1) nie grał jakoś olśniewająco, to przynajmniej stanowiło bufor bezpieczeństwa między obroną, a ofensywą. Z Koroną Łukasiewicz wszedł z ławki, dał dobrą zmianę, jednak w kolejnych spotkaniach już nie wystąpił. Niektórzy sądzili, że to zwykła dolegliwość mięśniowa i piłkarz lada moment wróci do gry. Uraz okazał się bardziej skomplikowany. W kontuzjowany mięsień Achillesa wdał się stan zapalny.
- Potrzebował odpowiedniej kuracji. Przy tego typu urazie każdy ruch powoduje dyskomfort piłkarza. Antek pchał się do gry, ale chcieliśmy stopniowo wprowadzać go w treningi - mówi trener gdynian Grzegorz Niciński.
Komplikacje z tym związane Łukasiewicz odczuwał przez kilka tygodni. Stracił spotkania z Cracovią (1:1), Lechem (1:4) i Piastem (2:3). Od wtorku zaczął już jednak treningi z zespołem.
W środę w zajęciach uczestniczył też Hofbauer. Austriaka zabrakło w kadrze meczowej na wyjazdowy pojedynek w Gliwicach. Problemy zdrowotne pomocnika rozpoczęły się jeszcze w trakcie spotkania z Lechem.
- Uskarżał się na ból w żebrach. Uraz był na tyle poważny, że wiedzieliśmy, że z Piastem nie zagra. Decyzja w jego sprawie była już podjęta wcześniej, a nie przed samym meczem. Nie chcieliśmy ryzykować zdrowia Dominika. Jeśli dostałby w żebro, to mógłby wylecieć z gry na dłuższy okres - podkreśla Niciński, dodając jak ważni są to piłkarze dla jego drużyny:
- Ich powrót nas wzmocni.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |