TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

18.03.2017

Decydujący moment sezonu.

Do końca sezonu zasadniczego ekstraklasy zostało pięć spotkań, każde będzie dla Arki piekielnie ważne, bo zadecydować może o grze w górnej lub dolnej ósemce. Na początek: Piast Gliwice. - Wiemy, że wszystko zależy od nas - mówi pomocnik Michał Nalepa.
 
Piast na początek batalii

 

Za nieco ponad miesiąc jasne stanie się, czy piłkarze Grzegorza Nicińskiego zasłużyli na pewne utrzymanie, czy walczyć o nie będą musieli do ostatniej – 37. kolejki.

 

– Wiem, że jesteśmy w stanie znaleźć się w pierwszej ósemce, ale do tego jest potrzebna dobra gra i konsekwencja – na pewno większa niż w ostatnim meczu. Nasi najbliżsi rywale też są zamieszani w walkę o utrzymanie, ale też w tę o górną ósemkę. Wszystko zależy od nas – na pewno sześć punktów w najbliższych dwóch meczach bardzo nas do celu przybliży – twierdzi Nalepa.

 

Matematycznie Piast może jeszcze marzyć o grupie mistrzowskiej, lecz w praktyce wicemistrz Polski myśli raczej o jak najlepszej pozycji startowej przed walką o ligowy byt. Mimo przewagi w tabeli Arki, trudno w tego typu spotkaniach upatrywać faworyta. Ciężko też mówić o stabilności formy czy to Arki czy Piasta. Gliwiczanie bowiem w ostatnim meczu – we Wrocławiu ze Śląskiem – ustrzelili kwartet. Ostatni raz w lidze cztery lub więcej goli ekipa ze Śląska zdobyła 20 listopada 2015 roku (w Niecieczy z Bruk-Bet Termaliką – 5:3).

 

– Regularność w tej lidze i na tym poziomie zdarza się niezwykle rzadko. Ostatnio straciliśmy cztery gole, ale to nie odzwierciedla tego, co będzie w sobotę (godz. 15.30). Równie dobrze możemy zamienić się teraz rolami i to my strzelimy tyle bramek. To będzie ciekawy mecz, bo Piast potrzebuje punktów, jak tlenu, a i dla nas są niezbędne – zauważa pomocnik Arki.

 

Powolna odbudowa Nalepy

 

Nalepa niegdyś był pierwszoligowcem roku, później miał poważne problemy ze zdrowiem, aż w końcu jedną nogą był już poza klubem.

 

– Ciężko trenuję, żeby wrócić do tego, co było kiedyś. Chcę grać regularnie, bo stać mnie na to. Czekam cierpliwie na swoją szansę od pierwszych minut – przyznał Nalepa. – Po moich problemach zdrowotnych w klubie zaproponowano mi opcje wypożyczenia do I ligi. Uważano, że byłoby to dla mnie dobre. Ja przedstawiłem jednak swoją wizję i wtedy wspólnie uznaliśmy, że ostatecznie zostanę i powalczę o skład – dodał.

 

Ostatecznie dostał kolejną szansę. Niciński zgodził się na to, by Nalepa został w jego zespole. Teraz pomocnik coraz częściej wchodzi z ławki, dostaje też coraz więcej minut w każdym ze spotkań.

 

Czy do końca sezonu chociaż raz zagra od początku? Ciężko wyrokować, lecz bez wątpienia jego usługi Nicińskiemu będą jeszcze w tych rozgrywkach potrzebne.

 

Dawid Kowalski








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia