Aktualności
18.03.2017
Yannick Sambea: Teraz więcej walczę .
Yannick Sambea rozgrywa pierwszy sezon w polskiej ekstraklasie. Wystąpił w 17 meczach, w tym 16 w podstawowym składzie, a ponadto zaliczył 4 występy w Pucharze Polski.
Najtrudniejszym okresem w bieżących rozgrywkach dla pomocnika był ten od połowy sierpnia do połowy października. Wówczas leczył kontuzję, której nabawił się w meczu ligowym ze Śląskiem. Wtedy też przybył mu konkurent na środku drugiej linii - Dominik Hofbauer
. To Austriak przejął pozycję numer "8", na której sezon rozpoczynał Yannick.
Po powrocie do gry po kontuzji Sambea po raz pierwszy zmierzył się z pozycją numer "6", już wówczas zastępując Łukasiewicza. Natomiast rok kończył znów na "8", gdyż trener Grzegorz Niciński zdecydował się na przesunięcia na rozegraniu. Hofbauer poszedł na "10", Łukasiewicz wrócił na "6", a na ławce wylądował Mateusz Szwoch.
- Oczywiście nie jestem typowym piłkarzem na pozycję numer "6". Zawsze wolałem bardziej kreować grę niż przerywać ją rywalom. Nie jestem też wysokim piłkarzem. Ale nie unikam powietrznych pojedynków, to żaden problem, że trzeba dużo skakać do piłki. Na tej pozycji jest też więcej walki niż na "8" czy "10". Trzeba być bliżej własnych obrońców niż bramki przeciwnika. Próbuję wypełniać jak najlepiej rolę, którą teraz otrzymałem. Myślę, że nie wygląda to źle - mówi Yannick, który od drugiej wiosennej kolejki gra w podstawowym składzie właśnie na "6", mając przed sobą Hofbauera i Szwocha.
W najbliższą sobotę to m.in. od tego piłkarza będzie zależało, czy w Gliwicach Piast zbyt mocno nie zapędzi się pod bramkę Arki.
- Czeka nas mecz z bardzo dobrą drużyną. Na pewno będzie to ciężki pojedynek. Ale nie przeraża nas to, że Piast w ostatniej kolejce strzelił 4 gole. My przecież też potrafimy je zdobywać. Przecież Koronie też strzeliliśmy 4 - przypomina piłkarz żółto-niebieskich.
W pięciu wiosennych kolejkach Arka zdobyła tylko 4 punkty. W Gliwicach nie może przegrać, gdy chce nadal liczyć się w walce o "8".
- Wychodzę z założenia, że nigdy nie można zadowalać się tym co jest, a chcieć więcej. Zatem i tych punktów także chciałoby się więcej. Jednak patrząc na to z kim graliśmy i jak układały się te mecze, na przykład szybko stracone gole z Lechem, to nie można zbytnio narzekać. Trzeba jechać do Gliwic i wygrać - zapewnia Sambea.
Jacek Główczyński
więcej: sport.trojmaisto.pl
Copyright Arka Gdynia |