Aktualności
06.02.2017
Nowa jakość w ofensywie Arki.
Przemeblowana ofensywa gdynian może być wiosną wartością dodaną zespołu Grzegorza Nicińskiego. Szkoleniowiec zyskał wiele nowych opcji w przednich formacjach.
Jeszcze kilkanaście dni temu w Arce panował nieurodzaj wśród napastników. Na cypryjskie zgrupowanie polecieli Rafał Siemaszko i młody Mateusz Węsierski (z rezerw klubu), bo Dariusz Zjawiński (ma odejść z klubu) i Paweł Abbott złapali kontuzję. Sytuacja w przedniej formacji Arki odwróciła się o 180 stopni. Wszystko za sprawą transferów Josip Barišicia i Przemysława Trytki, którzy dołączyli do arkowców na Wyspie Afrodyty.
Na kłopoty... Formella?
Jednym z większych problemów Arki jesienią była nieskuteczność napastników, dlatego plan na zimowe okienko transferowe był prosty: znaleźć nowych piłkarzy do przedniej formacji, a najlepiej dwóch. Problemy gdyńskiego zespołu z przodu mają rozwiązać Barišić i Trytko. Dużo w Gdyni obiecuje się także po Dariuszu Formelli, którego trener Niciński sprawdzał w sparingach na trzech pozycjach - lewym i prawym skrzydle, oraz w ataku.
- Darek dobrze spisuje się na skrzydłach. I docelowo widzę go na boku pomocy. Jego zaletą jest wszechstronność, z czego zamierzam skorzystać. Na dzień dzisiejszy nie przewiduję jednak Darka w roli napastnika. W zespole są inni piłkarze od tego. Cieszę się, że mam takie pole manewru - mówi "PS" trener Grzegorz Niciński, mając na myśli dwóch nowych snajperów pozyskanych niedawno oraz Siemaszkę.
- No i jeszcze Paweł Abbott - podkreśla trener Arki. To oznacza, że Abbott nie został definitywnie skreślony przez szkoleniowca, choć mówiło się o jego odejściu. Inny z napastników, który zawiódł w rundzie jesiennej, Zjawiński może sobie szukać nowego klubu, ale piłkarz nie pała chęcią opuszczenia Gdyni.
Z "nowych" w zespół powinien wpasować się zwłaszcza Trytko, nie mówiąc już o Formelli. - Przywiązanie Przemka do Arki to jedno. Inna sprawa, że będzie rozliczany z bramek i tego co pokazuje na boisku. To prawda, że jest lubiany, ale przede wszystkim ma zadania na boisku. Wymagania wobec niego są duże - musi być konkretny i skuteczny w ataku - tłumaczy szkoleniowiec gdynian.
Więcej jakości
- W Arce wytworzyła się ciekawa sytuacja. Transfery dają trenerowi Nicińskiego możliwość zastosowania nowych rozwiązań. Materiał jest solidny. Z punktu widzenia szkoleniowego to bardzo ważne, że wszyscy nowi mieli okazję już się poznać na zgrupowaniu, zagrać ze sobą w różnych konfiguracjach. Trytkę akurat bardzo dobrze znam.
Swego czasu miałem okazję ściągać go do Arki. To bardzo pożyteczny i ambitny piłkarz, wprowadzający dużo polotu w grze. Josip pomoże Arce doświadczeniem. Mam też nadzieję, że Formella wniesie do Arki tyle, co rok temu w I lidze - mówi nam były dyrektor sportowy żółto-niebieskich Czesław Boguszewicz.
Nastawieni na ofensywę?
Boguszewicz idzie jeszcze dalej, nie widzi na przykład powodów, dlaczego Niciński nie miałby zagrać wiosną dwójką napastników.
- A dlaczego nie?! Nie wyobrażam sobie, żeby grać jednym napastnikiem w meczach u siebie. Kiedy Arka ma atakować, jak nie w domu? W tej lidze trzeba grać do przodu. Termalika w poprzednim sezonie wyszła na Legię ofensywnie usposobiona i ograła ją 3:0 - zauważa.
- Czy ofensywa Arki wiosną będzie silniejsza? Odpowiem w ten sposób: na jesień to Arka praktycznie nie miała żadnej siły rażenia. Co innego teraz - podsumowuje Boguszewicz.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |