Szkoleniowiec żółto-niebieskich zamierza być wierny swojej koncepcji i mimo ostatniej zadyszki Arki nie przewiduje większych roszad w składzie oraz zmiany taktyki.

- Mamy swój styl, którym gramy dwa lata. Nie będę nagle panikował i zmieniał taktykę. W Płocku graliśmy słabo, ale nie podejmę przez to radykalnych kroków. Nie spodziewaliśmy się, że możemy tak blado wypaść na tle Wisły. Na szczęście skończyło się dla nas w miarę dobrze. Mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy Arkę skuteczną, strzelającą gole - powiedział trener Grzegorz Niciński przed meczem z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.

Zdaniem Nicińskiego Arka nie jest w kryzysie, choć jego zespół nie wygrał w ekstraklasie od 19 września. - Cały czas zapominamy, że jesteśmy beniaminkiem. Fakt, mamy serię bez zwycięstwa. Ale w niedzielę zamierzamy przerwać tę niekorzystną serię. Poza tym chcemy się zrewanżować Termalice za porażkę w pierwszej kolejce - podkreślił trener beniaminka ekstraklasy.

Niciński w przeszłości grał w Arce prowadzonej przez Czesława Michniewicza. Teraz znów się spotkają w Gdyni. - Zawsze uważałem go za topowego szkoleniowca. Osiągnięcia dużo o nim mówią. Wiem, że czuje się związany z Gdynią, będzie chciał się pokazać z dobrej strony na naszym stadionie - przyznał Niciński, który w pochlebnym tonie wypowiedział się o pracy swojego byłego trenera.

- Termalika dużo punktów zrobiła na początku sezonu. Miała imponującą serię zwycięstw, ograła Lechię w Gdańsku. Im też przerwa na reprezentację może pomóc. Wyciągną wnioski, dlatego uważam, że w niedzielę czeka nas trudne starcie. Wcale nie uważam, że jest to zespół bazujący na grze z kontry. Termalika ma w swoim składzie kilku ciekawych piłkarzy, którzy są w stanie grać kombinacyjnie. Po przerwie będą zupełnie inną drużyną, dlatego nie sugerowałbym się ich ostatnimi wynikami - dodał trener Arki.

W niedzielę nie zagra pauzujący za żółte kartki Adam Marciniak. - Musimy być przygotowani na każdy wariant. Mamy w czym wybierać. Zdecydujemy się na optymalne zestawienie - mówił Niciński.

Piotr Wiśniewski