Aktualności
30.10.2016
Arka czy Lechia?
30 października, w niedzielę o godzinie 18 Arka w Gdyni zmierzy się z Lechią Gdańsk. To będą 36. derby Trójmiasta pomiędzy pierwszymi drużynami tych klubów, a zarazem ich 7. mecz o punkty w ekstraklasie. Na trybunach zasiądzie 14 825 kibiców, w tym 711 w sektorze gości. Biletów już nie ma. Porządku ma pilnować ponad 1200 policjantów.
Organizatorzy spotkania apelują, by wcześniej przybyć na stadion, zajmować zakupione miejsca, wziąć dowód tożsamości, ale nie zabierać parasoli i innych przedmiotów, które mogą być uznane za niebezpieczne. Będzie można się włączyć do akcji charytatywnej wspieranej przez oba kluby. W pobliżu obiektu piłkarskiego należy liczyć się z utrudnieniami w ruchu samochodowym. Trojmiasto.pl przeprowadzi bezpośrednią relację internetową z pojedynku przy ul. Olimpijskiej.
5,5 roku czekaliśmy na kolejne piłkarskie derby Trójmiasta w ekstraklasie. Lechia przystępuje do nich jako lider. Arka z zamiarem zatrzymania gwałtownego zjazdu w tabeli, który zaczął się w 14. kolejce i już przesunął zespół z 5. na 9. miejsce. W obu obozach jest przekonanie, że to co było wcześniej - nie będzie miało większego znaczenia dla przebiegu gry w niedzielę. Z obu też stron płyną zapewnienia o odniesieniu zwycięstwa.
Tym bardziej wierzą w nie kibice obu drużyny. Na tę okoliczność i z gdyńskich, i gdańskich sektorów przygotowana jest niemal identyczna pieśń. Kto w niedzielny wieczór zaintonuje" "Trójmiasto jest nasze, Trójmiasto do nas należy"?
- To że jesteśmy liderem wcale nie oznacza, że kolejne mecze będą łatwiejsze. To miejsce osiągnęliśmy ciężką pracą, ale nie możemy na tym poprzestać. Musimy wciąż się rozwijać, poprawiać naszą grę, aby nie tylko zachować 1. miejsce, ale uzyskać jeszcze większą przewagę nad rywalami - mówi gdański defensor Joao Nunes, którego czekają pierwsze derby w Polsce.
W piłkarskich szeregach jest skupienie i koncentracja na czekającym zadaniu. Napastnicy ostrzą sobie zęby na gole, obrońcy także, ale tylko na te, które wpadać będą do siatki przeciwnika.
- Bramki z takich meczów kibice najbardziej pamiętają. Idealnie zatem byłoby się przełamać w ekstraklasie właśnie w derbowym pojedynku - podkreśla Paweł Abbott, napastnik Arki.
W ten sezon wszedł on z opóźnieniem z powodu operacji stawu skokowego, której poddał się w kwietniu. W Pucharze Polski zdobył w tym sezonie już 2 gole. Jednak w ekstraklasie czeka na trafienie od 10 grudnia 2011 roku. 6. i jak na razie ostatnią bramkę w elicie strzelił Koronie Kielce, gdy był piłkarzem Ruchu.
Copyright Arka Gdynia |