TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

13.09.2016

Mateusz Szwoch z Arki Gdynia: Nie tak to miało wyglądać.

Z Mateuszem Szwochem, piłkarzem gdyńskiej Arki, po meczu z Koroną w Kielcach, rozmawia Paweł Stankiewicz.

Nie tak wyobrażaliście sobie mecz w Kielcach z Koroną?
 
Pierwsza połowa meczu była bardzo słaba w naszym wykonaniu. Korona była konkretniejsza, a my byliśmy zagubieni. Musieliśmy zmienić to po przerwie, zrobiliśmy to, ale nie udało się strzelić bramki. Mieliśmy swoje sytuacje, ja też w ostatniej minucie, ale ich nie wykorzystaliśmy.
 
Z czego wynikało zagubienie w pierwszej połowie? Chcieliście przetrwać bez straty gola?

To nie było zaplanowane. Chcieliśmy wyjść wysoko i agresywnie. Korona grała u siebie i też chciała przejąć inicjatywę. Jej się to udało, a nam nie. Nie tak to miało wyglądać i o to mamy do siebie największe pretensje.
 
Jak to było z Twoją sytuacją w ostatniej minucie meczu?
 
Piłka była odbita, a ja w czystej sytuacji nieatakowany przez nikogo, ale musiałem strzelać z pierwszej piłki. Chciałem dobrze, ale mogłem zrobić to zdecydowanie lepiej.
 
Bardzo odczuwaliście brak Marcusa da Silvy, który od początku sezonu był w bardzo dobrej formie?
 
Nie da się ukryć, że bardzo go nam brakowało. Czasami sam potrafił napędzić akcję ofensywną i pociągnąć naszą grę do przodu. Adrian Błąd i Rashid Yussuff starali się dać jak najwięcej drużynie. Marcus na pewno jest klasowym zawodnikiem i lepiej się gra, kiedy jest w składzie.
 
W drugiej połowie zagraliście lepiej, ale jednak zabrakło jakości w ofensywie?
 
Zabrakło tego ostatniego, wypieszczonego, podania. Było kilka dośrodkowań, prób gry z pierwszej piłki, ale zawsze czegoś brakowało. Szkoda, bo w drugiej połowie czuliśmy, że jesteśmy blisko Korony.
 
Korona czymś was zaskoczyła, bo raczej nie grą agresywną i wysokim pressingiem?
 
Koronę wszyscy znamy i wiemy jak gra, więc o zaskoczeniu nie mogło być mowy. Ma swój styl bardzo agresywny i konsekwentny w obronie i bardzo dobrze realizuje założenia. W meczu z nami Korona narzuciła agresywny styl gry, z którym na początku sobie nie poradziliśmy. W drugiej połowie się cofnęła, a nam było bardzo trudno.
 
Paweł Stankiewicz








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia