Aktualności
05.08.2016
Niespodziewany mecz na szczycie.
Niewiele osób obstawiałoby przed tym sezonem, że spotkanie Jagiellonii z Arką może być meczem zespołów znajdujących się na ligowym podium po trzech kolejkach Ekstraklasy. Pytanie, który z nich po piątkowej potyczce się na owym podium utrzyma.
Jagiellonia weszła w ten sezon znakomicie i gdyby nie słabsza dyspozycja sędziego podczas meczu z Legią, miałaby zapewne obecnie komplet zwycięstw. 7 oczek w trzech spotkaniach też jednak nikogo nie smuci, zważywszy na to, że są to punkty zdobyte m.in. na trudnym terenie w Warszawie i Poznaniu. Niepokojące może być to, że w każdym golu dla Jagi w mniejszym bądź większym stopniu maczał palce Konstantin Vassiljev.
Takie uzależnienie od jednego gracza może się odbić czkawką, kiedy Estończyk obniży loty, co mu się przecież w barwach Pszczółek zdarzało już niejednokrotnie. Na razie jest jednak kibice ekipy z Podlasia mogą być zadowoleni, co jednak nie oznacza bycia pewnym swego przed potyczką z beniaminkiem z Gdyni. Arka po powrocie do Ekstraklasy zagrała bowiem dwa bardzo solidne mecze, ogrywając u siebie po 3:0 Wisłę Kraków i Ruch Chorzów. Jak na razie na wyjazdach nie szło jej jednak dobrze, ponieważ przegrała 0:2 w Niecieczy. Było to jednak w pierwszej kolejce, a od tamtej pory forma Arki zdaje się iść zdecydowanie w górę i porażkę można uznać za zapłacenie frycowego. Pytanie, czy Jagiellonia, która również jest na fali, nie popsuje nastrojów zespołu znad morza.
Przed meczem z Arką w "Przeglądzie Sportowym" wypowiedział się niekwestionowany lider białostoczan, Konstantin Vassiljev:
- Trener sobie zażartował, ale nie ma co ukrywać gra mi się fajnie. Mój luz na boisku? Z boku to może tak wyglądać, ale pod tym luzem siedzi ciężka robota, którą staram się wykonać. Teraz zagramy z Arką Gdynia i nikt nie może powiedzieć, że będzie to łatwiejszy mecz, niż z Legią czy Lechem. Taka jest ta liga. Do tego, co robię mam dystans, przecież za dwa tygodnie skończę 32 lata. A grać mi się chce. Jagiellonia jest dobrym miejscem, mam jeszcze rok kontraktu, lecz gdy przed emeryturą pojawiłaby się jakaś fajna oferta to pomyślałbym nad nią.
W tej samej gazecie ukazał się również wywiad z Dariuszem Zjawińskim, który w dużej mierze odpowiada za efektowny początek gdynian. Napastnik Arki wyraźnie stąpa twardo po ziemi:
- W Cracovii przerabiałem podobną sytuację. W grupie spadkowej wszystkie mecze wygrywaliśmy po 3:0. Potem przytrafiła nam się porażka i spadła na nas krytyka. Może lepiej wygrywać po 1:0 i dopisywać kolejne punkty?.
O kolejne punkty Arce będzie łatwiej z powodu zmian w defensywie gospodarzy. W składzie Jagi na piątkowe starcie zabraknie Ivana Runje, którego z gry wykluczył uraz. Zapewne zastąpi go Marek Wasiluk, który w meczu z Lechem Poznań pokazał, że ma apetyt na pierwszy skład. Ciekawostką będzie to, że od piątkowego spotkania każdy gol Jagi będzie okraszony jinglem w wykonaniu Zenka Martyniuka, lidera zespołu Akcent i gwiazdy disco polo. Mecz poprowadzi Krzysztof Jakubik. Czy arbiter z Siedlec okaże się szczęśliwy dla gospodarzy? A może będzie świadkiem historycznego, wyjazdowego zwycięstwa Arki po powrocie do Ekstraklasy? Przekonamy się po spotkaniu, które rozpocznie się w piątek punktualnie o godzinie 18:00.
Mariusz Warda
Copyright Arka Gdynia |