TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

20.09.2007

Arka Gdynia - Tur Turek 1:1 (Dziennik Bałtycki)

Miały być trzy punkty i awans na czwarte miejsce w tabeli. Piłkarze Arki nie wykorzystali jednak tej szansy i w meczu z Turem Turek zdobyli tylko jeden punkt. Remis zapewnił gościom strzał w doliczonym czasie gry pierwszej połowy spotkania. Arkowcom na pocieszenie pozostał tylko fakt, że pozostają jedynym niepokonanym zespołem w rozgrywkach.

Choć zespół gości w poprzednich spotkaniach wykazywał się solidnym blokiem obronnym (tylko sześć straconych goli w 10 meczach), kibice Arki na zdobycie pierwszej bramki przez swoich ulubieńców nie musieli długo czekać. W ósmej minucie gry z prawej strony boiska piłkę w poprzek pola karnego zagrał Tomasz Sokołowski, z futbolówką minął się obrońca Tura Bartosz Grabowski, a nadbiegający zza jego pleców Marcin Wachowicz nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce.

Utrata gola nie wpłynęła na zamianę defensywnej taktyki gości w następnych minutach. Arka osiągnęła optyczną przewagę, miała kilka okazji do podwyższenia wyniku, ale po raz drugi do kapitulacji zmusić Sławomira Janickiego im się nie udało. Najlepszą sytuację zaprzepaścił Wachowicz, który w 42 minucie strzelił obok słupka, choć do bramki miał nie więcej jak 13 metrów, a z obrońców Tura nikt mu już nie przeszkadzał.

Kiedy wydawało się, że pierwsza część meczu zakończy się jednobramkowym prowadzeniem żółto-niebieskich, jeden z nielicznych wypadów Tura przyniósł mu wyrównanie. Krzysztof Sikora w dziecinnie łatwy sposób ograł Marka Szyndrowskiego, dośrodkował w pole karne prosto na głowę Sylwestra Śliga, który strzałem pod poprzeczkę w doliczonym czasie gry pokonał bramkarza Arki, Andrzeja Bledzewskiego.

Tuż po przerwie niemrawych dotąd napastników Arki próbował zastąpić Krzysztof Sobieraj. Gdyński stoper dwa razy "zamieszał" w polu karnym rywali, ale w obu przypadkach jego akcjom zabrakło wykończenia. W 53 minucie na strzał z 30 metrów zdecydował się Olgierd Moskalewicz, lecz mocno uderzona piłka odbiła się od poprzeczki bramki Tura. Kibice Arki coraz głośniej domagali się zdobycia drugiej bramki, ale przygniatająca przewaga gdynian, wobec zmasowanej defensywy gości, nie przynosiła oczekiwanych efektów. Losy meczu mógł zmienić, wprowadzony na ostatnie pół godziny spotkania, Marcin Chmiest, ale i jemu na grząskim boisku w momencie oddawania strzałów zabrakło precyzji.

Tej ostatniej na szczęście dla gdynian zabrakło też Krzysztofowi Sikorze, który kontrę gości w 88 minucie zakończył strzałem, po którym piłka przeszła minimalnie obok słupka.

To był bez wątpienia najsłabszy mecz Arki w tym sezonie. Napastnikom brakowało szybkości i najwyraźniej pomysłu na rozmontowanie obrony przeciwników.

Prokom Arka - Tur Turek 1:1 (1:1)

Bramki: 1:0 Marcin Wachowicz (8 min); 1:1 Sylwester Śliga (45).
Arka: Bledzewski - Sokołowski, Sobieraj, Szyndrowski, Kalousek (66 Kowalski) - Mazurkiewicz (79 Baster), Weinar, Moskalewicz - Bazler, Niciński (60 Chmiest), Wachowicz.
Tur Turek: Janicki - Grabowski, Różycki, Derbich, Matusiak, Stawiński (Łagiewka), Olszewski, Śliga (56 Niedźwiedź), Wojciechowski, Sikora, Skokowski (65 Bieniek).
Żółte kartki: Piotr Skokowski (Tur)
Sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn). Widzów: 5,5 tys.

Adam Suska







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia