Aktualności
28.06.2016
Obrońca odbuduje formę w Arce?
Piłkarze Arki Gdynia we wtorek zainaugurują letnie sparingi. O godzinie 17 w Ostródzie zagrają z Lechem Poznań. Może to być decydujący sprawdzian dla Marcina Kalkowskiego.
- Gdy z Łęczną robiłem awans byłem podstawowym piłkarzem, w pierwszej rundzie w ekstraklasie też dużo grałem. Potem była kontuzja i rehabilitacja. Wówczas powtarzałem sobie: za dwa lata reprezentacja Polski - zdradza nam 26-letni środkowy obrońca, który grał już w żółto-niebieskich barwach wiosną 2010 roku w Młodej Ekstraklasie, a teraz można go ponownie pozyskać bez żadnej kwoty odstępnego.
Jacek Główczyński: Pół roku w Młodej Ekstraklasie, a wcześniej dwa sezony w juniorach Bałtyku (2003-05). Czy wreszcie zadomowi się pan w Gdyni na dłużej?
Marcin Kalkowski: Rzeczywiście trochę pojeździłem po Polsce. Między gdyńskimi klubami byłem jeszcze w SMS Łódź i GKS Bełchatów. A potem grałem w Jezioraku Iława i Górniku Łęczna.
W ostatnim roku zniknął pan z boisk ekstraklasy. Dlaczego?
Przeszedłem zabieg "czyszczenia Achillesa". Z tego powodu miałem rok przerwy. Jednak ze zdrowiem jest już wszystko w porządku. Całą rundę wiosenną regularnie trenowałem i grałem w rezerwach Górnika.
Pańska kariera jest taka trochę rwana. Sporo klubów, mało gier w elicie. Z czego to wynika?
Myślę, że może za bardzo chcę. Także gdybym nie miał tej ostatniej kontuzji to byłoby dużo lepiej.
W Gdyni nie stawiano na pana, a jak było w innych klubach?
W Łęcznej na mnie wreszcie postawiono. Do czasu kontuzji grałem wszystko w pierwszym składzie. Był to sezon, w którym wywalczyliśmy awans. Jesienią 2014 też grałem w ekstraklasie, a w styczniu złapałem tę kontuzję i wszystko się posypało.
Teraz Łęczna z pana zrezygnowała?
Chcieli, abym został i przedłużył kontrakt. Uznałem, że jednak to będzie bez sensu. Lepiej już jako wolny piłkarz poszukać sobie klubu na własną rękę. Jako że po tej decyzji, zakazano mi tam treningów z drużyną, a mogłem ćwiczyć tylko indywidualnie, to spakowałem się i wróciłem do rodziców w Wejherowie. Z drugiej strony otrzymałem zgodę na podjęcie zajęć w innym klubie jeszcze w czerwcu.
Arka to na razie jedyna pańska opcja?
Rozmawiałem z trenerem Grzegorzem Wittem, z którym pracowałem podczas poprzedniego pobytu w Arce. Powiedział, aby przyjechał i pokazał się. Nie określaliśmy na razie, jak długo mają trwać testy. Byłem na sobotniej grze wewnętrznej, a po niej usłyszałem że mam przyjść na treningi także w następnym tygodniu.
Przez te sześć lat, gdy pana nie było, w Arce dużo się zmieniło. Pana wrażenia?
Rzeczywiście. Szatnia, drużyna i wszystko jest zupełnie inne. Z tych piłkarzy, którzy są, to w Młodej Ekstraklasie grałem tylko z Mateuszem Szwochem. Także stadion, jest ładny, super. Na tym obiekcie miałem okazję grać jako piłkarz Górnika.
Jeśli chodzi o drużynę, śledził pan jak grała Arka w poprzednim sezonie?
Miałem relację z pierwszej ręki, bo ojciec chodzi na mecze Arki. Sam na żywo też oglądałem żółto-niebieskich kilka razy.
Jakie wnioski?
Uważam, że jest tutaj naprawdę super druga linia, jeśli chodzi o stan kadrowy.
A jak pan ocenia środek obrony, gdyż tutaj szuka pan miejsca dla siebie?
Szczerze mówiąc tak defensywa jak i cała drużyna wyglądają bardzo solidnie. Moim zdaniem nie było takiej jednej osoby, która ciągnęła ten wózek do awansu, a zapracował na to cały zespół.
Jest duża przepaść między I ligą a ekstraklasą, czy drużyna, która zdobyła awans może spokojnie grać o utrzymanie w elicie?
Naprawdę jest bardzo duża przepaść między tymi ligami.
Czyli Arka powinna poczynić solidne transfery latem?
To już nie do mnie pytanie. Uważam, że w Gdyni jest dobra drużyna. Jak w Łęcznej zrobiliśmy awans, to były może 2-3 wzmocnienia, a tak graliśmy tym składem, który był w I lidze i się utrzymaliśmy.
Pan jak na środkowego obrońcę jest jeszcze stosunkowo młody. Jakie cele stawia pan przed sobą?
Jak długo leczyłem tę kontuzję, to na rehabilitacji sobie powtarzałem: "za dwa lata reprezentacja Polski!" To jest taki docelowy plan. A najpierw chcę gdzieś regularnie grać, odbudować się. Gdy to się uda, to myślę, że szybko wrócę na swój poziom sprzed kontuzji.
Na koniec proszę przypomnieć kibicom Arki o swoich największych piłkarskich atutach, a także przyznać się, co musi pan poprawić, by grać na wysokim poziomie?
Najmocniejsze strona? To odbiór piłki, czyli element chyba kluczowy dla obrońcy. Natomiast najbardziej pracuję nad wyprowadzeniem piłki. Chyba zresztą tak jak każdy defensor w Polsce. W naszej lidze - niestety nie jest to Hiszpania - i większość zespołów nie rozgrywa piłki, a kopie ją do przodu.
Plan letnich sparingów Arki Gdynia:
kolejno: termin, miejsce - rywal
28 czerwca, godzina 17:00, Ostróda - Lech Poznań
3 lipca, 18:00, Gdynia - FC Viitorul Konstanca (Rumunia)
8 lipca, 18:00, Gdynia - Wisła Płock
12 lipca, ?, Gdynia - Gryf Wejherowo
autor: Jacek Główczyński
Copyright Arka Gdynia |