Aktualności
23.06.2016
Dariusz Zjawiński z kontraktem w Arce.
Dawid Kowalski: Byłeś już przymierzany do Arki, a teraz w końcu się udało.
Dariusz Zjawiński: Wiem, że w zimę był mocny temat, ale wtedy miałem ważny kontrakt z Cracovią i ciężko było odejść, bo trener Jacek Zieliński powiedział, że nie ma na to szans. Teraz nadarzyła się okazja, choć były jeszcze propozycje z innych klubów, ale to z Arką kontaktowałem się już praktycznie od marca.
Inne propozycje, czyli jakie?
- Jakie kluby, to nie chcę mówić, ale mogę zdradzić, że chodziło o dwa z ekstraklasy i chyba trzy z I ligi. Od razu jednak odrzucałem te oferty, bo z Arką - jak mówiłem - miałem kontakt już dłuższy czas i to był dla mnie priorytet.
Mimo nie do końca udanego okresu w Cracovii, oczekiwania wobec ciebie są duże.
- Z biegiem czasu w Cracovii odgrywałem trochę inną rolę, niż napastnika. Wchodziłem już bardziej jako skrzydłowy, gdzie głównym zadaniem było asystowanie partnerom, także te zadania były nieco inne. Tam też grałem końcówki, liczby nie przełożyły się na bramki - wiem o tym. Dużo jednak wyniosłem z gry dla Cracovii, bo przyswoiłem sporo zagadnień taktycznych, co sprawiło, że dzisiaj jestem dużo bardziej uniwersalnym zawodnikiem.
Zgodzisz się z twierdzeniem, że w Gdyni musisz odbudować swoją formę? Kilku arkowcom to wyszło: Paweł Abbott czy Dariusz Formella wyszli ponownie na top swoich możliwości właśnie w Arce.
- Miejsce na odbudowanie formy jest bardzo dobre i tego potrzebuję. W Cracovii nie byłem też w rytmie meczowym, bo grałem rzadziej, niż bym chciał i ciężej przez to było o rozwinięcie skrzydeł. Przychodzę po to, żeby pomóc temu zespołowi. Chcę strzelać i asystować i wiem, że mnie na to stać. Rywalizacja w Arce jest zdrowa i stoi na bardzo wysokim poziomie. Liczę, że będę istotnym elementem drużyny.
Biorąc pod uwagę twoje statystyki w I lidze i ekstraklasie, możemy wyciągnąć wnioski, że różnica między tymi ligami jest dzisiaj naprawdę kolosalna?
- Myślę, że nie tyle różnica, co kultura gry, która pojawia się właśnie dopiero w ekstraklasie. W Dolcanie grałem głównie wysuniętego napastnika, bez zadań w defensywie. W ekstraklasie one natomiast czekają każdego. To wszystko trzeba dobrze wkomponować w drużynę i efekty będą widoczne na boisku.
Masz bardzo ważny atut - szybkość. Przez to wolisz właśnie bardziej rolę skrzydłowego, czy jest to dla ciebie tylko alternatywa gry w ataku?
- Ostatnie pół roku nawet grałem podwieszoną "dziesiątkę", czasem wchodziłem też jeszcze bardziej z głębi pola. To wszystko jednak nie ma większego znaczenia, bo w Cracovii wszyscy się dublowaliśmy i wymienialiśmy pozycjami w trakcie meczu. Mogłem grać najbardziej wysuniętego napastnika, podwieszonego, a nawet skrzydłowego. Z taką alternatywną rolą jestem w stanie się zgrać również w Arce.
Rozmawiał Dawid Kowalski
Copyright Arka Gdynia |