Aktualności
10.09.2007
Oświadczenie Krzysztofa Sampławskiego
W związku z zatrzymaniem mnie w dniu 7 września b.r., przewiezieniem do Prokuratury we Wrocławiu, postawieniem zarzutu utrudniania śledztwa w tzw. aferze korupcyjnej w piłce nożnej i upublicznieniem tego faktu przez Rzecznika Prasowego wrocławskiej prokuratury chcę bronić swojego dobrego imienia i proszę o przyjęcie następujących wyjaśnień:
W pierwszej kolejności pragnę podkreślić, że ani zatrzymanie ani zarzut nie ma związku z procederem korupcyjnym, który prokuratura zarzuca osobom związanym z Arką Gdynia. Nie jestem podejrzany o tzw. „ustawianie meczów”. Po drugie stanowczo odpieram postawiony mi przez prokuratorów zarzut utrudniania śledztwa.
W Arce Gdynia od ponad siedmiu lat, społecznie piastuję funkcję Wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej. W miesiącach od grudnia 2006 r do lutego 2007 r zostałem przez Radę Nadzorczą skierowany do czasowego pełnienia funkcji Członka Zarządu SSA Arka Gdynia. Był to okres trudny dla klubu, wymagający wielkiego wysiłku, aby utrzymać integralność sportową i organizacyjną Spółki. Nigdy nie ukrywałem swojego osobistego krytycznego stosunku do działań prokuratorskich i Wydziału Dyscypliny PZPN. Uważałem i nadal uważam, że wybiórcze stosowanie odpowiedzialności za lata korupcji w polskiej piłce nie jest sposobem na rozliczenie i unicestwienie tego patologicznego zjawiska. W mojej ocenie, do której jak każdy mam prawo, działania prokuratury wrocławskiej wobec pracowników i działaczy Arki, a także postępowanie Wydziału Dyscypliny wobec samego klubu prowadzone jest z naruszeniem wielu norm, standardów i przepisów prawa.
Zarzut utrudniania śledztwa został postawiony mi przez Prokuraturę na podstawie pomówienia jednej z osób, mających status podejrzanego w śledztwie i dotyczył jednorazowej rozmowy, którą odbyłem w lutym br. (siedem miesięcy temu), w siedzibie klubu. Rozmowa ta w żaden sposób nie wpłynęła na prowadzone śledztwo, które na chwilę obecną jest już zakończone.
Do oceny opinii publicznej pozostawiam fakt, czy z powodu jednej rozmowy służbowej odbytej przed 7 miesiącami należy wobec osoby, która posiada stały adres zamieszkania i miejsce zatrudnienia, stosować zatrzymanie z udziałem policji. Oświadczam, iż gdybym otrzymał wezwanie do stawienia się, to jak każdy obywatel pojechałbym do prokuratury we Wrocławiu.
Na dokonane przez Prokuraturę czynności będę składał zażalenia zgodnie z obowiązującymi przepisami Kodeksu Postępowania Karnego.
Krzysztof Sampławski
W pierwszej kolejności pragnę podkreślić, że ani zatrzymanie ani zarzut nie ma związku z procederem korupcyjnym, który prokuratura zarzuca osobom związanym z Arką Gdynia. Nie jestem podejrzany o tzw. „ustawianie meczów”. Po drugie stanowczo odpieram postawiony mi przez prokuratorów zarzut utrudniania śledztwa.
W Arce Gdynia od ponad siedmiu lat, społecznie piastuję funkcję Wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej. W miesiącach od grudnia 2006 r do lutego 2007 r zostałem przez Radę Nadzorczą skierowany do czasowego pełnienia funkcji Członka Zarządu SSA Arka Gdynia. Był to okres trudny dla klubu, wymagający wielkiego wysiłku, aby utrzymać integralność sportową i organizacyjną Spółki. Nigdy nie ukrywałem swojego osobistego krytycznego stosunku do działań prokuratorskich i Wydziału Dyscypliny PZPN. Uważałem i nadal uważam, że wybiórcze stosowanie odpowiedzialności za lata korupcji w polskiej piłce nie jest sposobem na rozliczenie i unicestwienie tego patologicznego zjawiska. W mojej ocenie, do której jak każdy mam prawo, działania prokuratury wrocławskiej wobec pracowników i działaczy Arki, a także postępowanie Wydziału Dyscypliny wobec samego klubu prowadzone jest z naruszeniem wielu norm, standardów i przepisów prawa.
Zarzut utrudniania śledztwa został postawiony mi przez Prokuraturę na podstawie pomówienia jednej z osób, mających status podejrzanego w śledztwie i dotyczył jednorazowej rozmowy, którą odbyłem w lutym br. (siedem miesięcy temu), w siedzibie klubu. Rozmowa ta w żaden sposób nie wpłynęła na prowadzone śledztwo, które na chwilę obecną jest już zakończone.
Do oceny opinii publicznej pozostawiam fakt, czy z powodu jednej rozmowy służbowej odbytej przed 7 miesiącami należy wobec osoby, która posiada stały adres zamieszkania i miejsce zatrudnienia, stosować zatrzymanie z udziałem policji. Oświadczam, iż gdybym otrzymał wezwanie do stawienia się, to jak każdy obywatel pojechałbym do prokuratury we Wrocławiu.
Na dokonane przez Prokuraturę czynności będę składał zażalenia zgodnie z obowiązującymi przepisami Kodeksu Postępowania Karnego.
Krzysztof Sampławski
Copyright Arka Gdynia |