Kibice w Gdyni odetchnęli pewnie z ulgą. To już nieprawda, że piłkarze Prokomu Arki Gdynia nie potrafią strzelać goli. Odpór niedowiarkom dał w 30 minucie meczu Widzew - Arka Olgierd Moskalewicz, trafiajac do siatki rywali. "Olo" dał więc przykład i nie jest to przypadek, wszak właśnie on - ze wszystkich aktualnych piłkarzy gdyńskich - ma najwięcej bramek zdobytych w ekstraklasie. Ta strzelona w Łodzi była już 68.
W tym sezonie sympatycy żółto-niebieskich czekali na bramkę długie 390 minut. Na zwycięstwo Arki na boiskach ekstraklasy - bo barażowych spotkań nie liczymy - czekamy natomiast od 15 spotkań. Ostatni raz gdynianie wygrali 2:1 z GKS Bełchatów, a było to 18 marca tego roku w 20 kolejce ekstraklasy sezonu 2005/2006.
Zwycięstwa piłkarze Arki byli bardzo blisko już w sobotę w Łodzi. Ostatecznie jednak ten mecz zakończył się remisem 1:1, ale rzadko się zdarza, aby nawet trener gospodarzy i miejscowi kibice zgodnie twierdzili, że zespół gości był znacznie lepszy, a podział punktów jest bardzo szczęśliwy dla Widzewa. Może dlatego też radość strzelca pierwszego w tym sezonie gola dla Arki nie była pełna.
- Cieszę się ze zdobytego gola, ale jednocześnie nie mogę zrozumieć jak nie sięgnęliśmy po pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Przecież przez całe spotkanie mieliśmy przewagę. Nadal bijemy jednak rekordy nieskuteczności. Na szczęście gramy coraz lepiej, a więc musimy w końcu także wygrać - powiedział po meczu Moskalewicz.
Na pierwsze ewentualne ligowe zwycięstwo Arki trzeba jednak poczekać kilkanaście dni. Teraz w lidze przerwa w związku z występami reprezentacji. Najbliższy ligowy mecz Arka rozegra w piątek 8 września, na własnym boisku, z Legią Warszawa.

jaw