Aktualności
20.04.2016
Awans Arka może świętować prawie miesiąc przed końcem ligi.
Powiedzieć, że piłkarze Arki są o krok od ekstraklasy to na ten moment i tak mało. 11 punktów przewagi nad trzecim w tabeli Zawiszą Bydgoszcz i tak naprawdę tylko siedem meczów do rozegrania (dodatkowo gdynianie otrzymają walkower za mecz z Dolcanem Ząbki w 33. kolejce) to sytuacja nad wyraz komfortowa. Gdy tylko dodamy do tego formę żółto-niebieskich i bydgoszczan, to o nadrobieniu straty punktowej tych drugich nie może być mowy.
- Gratuluję zwycięstwa kandydatowi do awansu, a w zasadzie już ekstraklasowiczowi - mówił po meczu Arka - GKS Bełchatów trener gości, Rafał Ulatowski.
Dużo bardziej powściągliwy jest trener Arki Grzegorz Niciński, który zdążył już przyzwyczaić do swojej dyplomacji.
- Twardo stąpamy po ziemi. Awansu jeszcze nie ma i dalej trzeba ciężko pracować. Świętować będziemy wtedy, kiedy matematycznie ten awans sobie zapewnimy - mówi szkoleniowiec gdynian.
Kiedy zatem arkowcy mogą go świętować?
Z aktualną przewagą upragniony cel będzie można przypieczętować znacznie wcześniej, niż planowany koniec rozgrywek. Scenariusz wydaje się nawet wymarzony, bowiem utrzymanie 11 punktów przewagi sprawi, że meczem, po którym żółto-niebiescy będą mogli eksplodować z radości, będzie to przed własną publicznością z Drutex-Bytovią Bytów w 30. kolejce, a więc już 11 maja. Dlaczego tak szybko?
Co prawda po meczu z bytowianami wciąż do rozegrania zostaną aż cztery mecze (w tym czasie Zawisza może zdobyć 12 punktów), to gdynianie w przedostatniej serii spotkań otrzymają wspomniane wcześniej darmowe trzy punkty, a więc bydgoszczanie nadrobią ich jedynie dziewięć.
Dodatkowo, jeśli do meczu z Bytovią Arka utrzyma 11 punktów przewagi nad Zawiszą, z bytowianami do awansu będzie potrzebny jedynie remis. Wszystko dlatego, że zdobywając w tym spotkaniu punkt oraz otrzymując trzy za walkower z Dolcanem, żółto-niebiescy między 30. a 34. kolejką zdobędą cztery punkty. Zawisza w tym okresie może ich zdobyć maksymalnie 15. Oznacza to więc, że zrównałby się z Arką punktami, lecz dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich spotkań, to gdynianie byliby w tabeli wyżej. Awans można byłoby więc świętować praktycznie miesiąc przed końcem rozgrywek.
Dawid Kowalski
Copyright Arka Gdynia |