Aktualności
06.04.2016
Duet znakomity wykręca Arce imponujące liczby.
Włodarze Arki idealnie trafili z zimowymi wzmocnieniami. Na cztery nowe nabytki, tylko jeden wciąż pozostaje niewiadomą - Gaston Sangoy. Z kolei Yannick Sambea Kakoko, Mateusz Szwoch i Dariusz Formella już po pięciu meczach potwierdzili, jak dużym są wzmocnieniem.
Klub potwierdza, że priorytetem dla niego jest sprowadzanie takich piłkarzy, którzy nie tylko umiejętnościami sprostają oczekiwaniom trenera, ale również tych, którzy będą pasowali do wizji spójnej drużyny. Tym warunkom znakomicie odpowiadała dwójka Szwoch - Formella.
Wprawdzie ani jeden, ani drugi wychowankami Arki nie są (Szwoch zaczynał od Borowiaka Czersk, Formella podobnie, jak Michał Nalepa - od Jedynki Reda), ale już za juniora grali z żółto-niebieskim herbem na piersi. Obaj są z regionu i nic więc dziwnego, że czują się z gdyńskim klubem mocno związani. Znamienny był nawet gest Formelli po golu zdobytym przeciwko Pogoni Siedlce (3:0). Skrzydłowy pocałował herb, pokazując go najzagorzalszej trybunie na stadionie w Gdyni.
Co oprócz tego przemawia na korzyść wspomnianej dwójki?
Przede wszystkim liczby. Ten duet wykręca je póki co niesamowicie. W pięciu rozegranych w tym roku meczach, nie było choćby jednego, w którym oboje nie zapisaliby sobie nic po stronie asyst lub zdobytych bramek. Ligowe spotkanie Arki w 2016 roku to więc po prostu gwarancja, że i Szwoch i Formella powiększą swój dorobek w klasyfikacji kanadyjskiej.
Liczby Mateusza Szwocha i Dariusza Formelli w 2016 roku:
Oprócz regularnego "punktowania" obu piłkarzy, zauważalna jest jeszcze jedna kwestia - dwa z trzech goli Formella zdobył po podaniach Szwocha. Sukces Arki w tym roku w dużej mierze jest zatem uzależniony od właściwej współpracy tego duetu.
- Cieszymy się, że jesteśmy odbierani jako zgrany duet, bo tak właśnie jest. Nie ma co ukrywać - nawzajem szukamy się na boisku, bardzo dobrze się rozumiemy. Dużo czasu spędzaliśmy razem poza treningami, grając w siatkonogę, czy w jakieś gierki z kolegami. Myślę, że to teraz procentuje i przekłada się na boisko - twierdzi Formella.
- Trochę w tym prawdy, że jestem w Arce takim łącznikiem między napastnikiem a pomocnikami, ale szukam też skrzydłowych - m.in. Darka. Świetnie się rozumiemy - dodaje Szwoch.
Obaj w Arce pojawili się praktycznie w tym samym czasie - na początku lutego tego roku. Pierwszy jednak do Arki z Lecha Poznań trafił Formella, a pozyskanie Szwocha z Legii Warszawa nastąpiło kilka dni później.
- Razem jest nam na pewno raźniej. Cieszę się, że tak dobry piłkarz pojawił się w Arce, z którym jeszcze tak dobrze się znam - ocenia Formella.
- Grałem już w Arce i to klub zawsze bliski mojemu sercu. Jeśli się wraca tam, gdzie czuło się najlepiej, aklimatyzacja jest tym łatwiejsza. Nie potrzebowałem pięciu, czy sześciu meczów do "wgryzienia się" w zespół - mówi Szwoch.
Po zsumowaniu, liczby obu piłkarzy są imponujące. W pięciu tegorocznych spotkaniach duet Szwoch - Formella zgromadził trzy gole i aż osiem asyst. A to ciągle nie wszystko. Do końca sezonu zostało dziewięć spotkań, a nic nie zapowiada obniżki formy zarówno tej dwójki, jak i całej drużyny. Wygląda więc na to, że ich statystyki w dalszym ciągu będą podkręcane.
Copyright Arka Gdynia |