Aktualności
20.11.2015
Paweł Abbott: Bez sentymentów - jest praca do wykonania!
W Bydgoszczy zagrasz pierwszy raz w barwach Arki przeciwko Zawiszy. Jakieś sentymenty wrócą?
Nie ma mowy o sentymentach. Jest praca do wykonania, teraz gram dla Arki, a ja zazwyczaj też nie kieruję się jakimś szczególnym podejściem do meczów z drużynami w których grałem.
W czasie pobytu w Bydgoszczy jednak awansowałeś i strzeliłeś 15 bramek. Ten podział wówczas to 5 bramek jesienią i 10 wiosną. Fajnie byłoby coś takiego powtórzyć z Arką?
To na pewno, ale jeśli już to sam awans jest ważniejszy niż to żebym strzelił tyle samo bramek. Oby się udało. Wiadomo jak się raz zrobiło awans, to jest jakieś doświadczenie i łatwiej jest do tego zadania podchodzić. Oby z podobnym skutkiem.
Jak Ty grałeś to był jeszcze ten dobry okres Zawiszy zakończony zdobyciem Pucharu Polski. Kibice jednak bojkotują klub.
Wtedy były już pomału symptomy konfliktu z władzami. Szkoda, bo kibice czekali tam 19 lat na Ekstraklasę. Udało się, ale potem te relacje między właścicielem, a kibicami nie ułożyły się i taka swoista wojna trwa do dzisiaj.
To ma wpływ także na to, że na tym meczu zabraknie naszych kibiców. Podobnie było w Głogowie.
No szkoda, że tak się stanie. Dopingu nie będzie. Piłka bez kibiców nie jest tym samym spektaklem. O wiele inaczej gra się przy pustych trybunach. Ale trudno, my musimy skupić się na grze. Jedziemy tam wygrać niezależnie czy będzie tam 10 tys. kibiców, czy 100. Takie przetarcie mieliśmy przecież właśnie w Głogowie tydzień temu. Nie ma więc co patrzeć na to , tylko jechać i zdobyć punkty.
Za nami 17 kolejek, a więc otwieracie tym meczem rundę rewanżową. Zawisza ma mecz zaległy i jeszcze może znaleźć się w czołówce? Jak oceniasz ich potencjał?
Teraz mieli tydzień przerwy i trudno przewidzieć jak się zaprezentują. Jedni powiedzą, że wypadli z rytmu, drudzy, że mieli złą passę i złapali teraz nieco oddechu. Tak naprawdę okaże się po meczu, jak ta przerwa na nich wpłynęła.
Tak jak z każdym musimy wyjść i myśleć o zwycięstwie. Nie patrzeć za bardzo na to co się dzieje u rywala, że ma mecz zaległy i ile punktów jeszcze może zdobyć, tylko skupić się na swojej grze. Jak będziemy wygrywali swoje mecze nie będziemy musieli patrzeć na innych.
To końcówka tej wydłużonej rundy, jak się czujecie fizycznie?
Nie ma problemu. Na pewno lepiej jest grać szybciej niż czekać np. od piątku do niedzieli, albo do poniedziałku jak to się zdarzyło niedawno. Lepiej grać niż trenować. Nasi trenerzy jednak dobrze rozkładają nam obciążenia. Gdy jest mniej czasu schodzimy z obciążeń, jak mamy dłuższą przerwę to na początku są cięższe treningi, a potem lżejsze. Najtrudniejsze jest czekanie i przebieranie nogami w oczekiwaniu na mecz.
Bramka w Bydgoszczy w planach?
Też nie jest znowu tak, że przyjeżdżam gdzieś na stadion tak jak teraz i za wszelką cenę chcę komuś coś udowodnić. W Zawiszy mimo, że było trochę kwestii spornych do których nie ma co już wracać, to ostatecznie na koniec podaliśmy sobie ręce i rozstaliśmy w dobrej atmosferze. Trzeba patrzeć zawsze na dobre strony.
Nie masz więc ciśnienia, że "musisz" , bo bronisz się także teraz dorobkiem 6 bramek. Nikt nie czeka na "przełamanie" Abbotta.
No tak. Zawsze chciałby się więcej, ale tak jak mówiłem wcześniej najważniejsza jest wygrana zespołu. Jeśli uda mi się trafić to radość będzie podwójna.
I tego Tobie i całej drużynie życzymy!
rozmawiał: tr
W SOBOTĘ O 13.00 NA STADIONIE MIEJSKIM BENEFIS JANUSZA KUPCEWICZA!
Copyright Arka Gdynia |