TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

23.08.2007

Trenerski dwugłos

Wojciech Stawowy, trener Arki: - mecz mógł się podobać publiczności, gra była szybka, dominowała walka na boisku. Generalnie spotkanie ułożyło się po naszej myśli, szybko strzelilismy gola. Jednak przy stanie 2:0 i 3:1 do drużyny wkradła się jakieś rozprężenie, niemoc, która spowodowała dużą nerwowość. Z reguły nie wyróżniam indywidualnie zawodników ale Andrzej Bledzewski zasłużył dziś na słowa pochwały za swoją postawę w bramce. Kilka razy swoimi interwencjami uratował nas od straty bramki. Przy rzucie wolnym z 18 metrów dla katowiczan, już widziałem piłkę w naszej bramce, jednak on jakimś sposobem wybił piłkę rzut rożny. Nie dokonałem dziś żadnej zmiany bo w dniu wczorajszym drużynę dopadł jakiś wirus czy grypa żołądkowa, nie wiem jak to się fachowo nazywa. Myślałem, że dziś nie uda się skompletować jedenastki z podstawowych graczy. Nie było jednak tak źle jednak Kklku graczy, nie będę ich wymieniał, zagrało osłabionych, nie w pełni sił. Na przykład Tomasz Sokołowski nie był w stanie wstać dziś z łóżka. Dlatego w jego miejsce wstawiłem Łukasz Kowalskiego. Co do Kalouska to nie zagrał dzisiaj bo dałem mu odpocząć, jego akurat wirus ominął. On i Marek Baster nie odbiegają od siebie pod względem umiejętności i dałem szansę temu drugiemu.


Piotr Piekarczyk, trener GKS-u Katowice: - na pewno mecz się nie ułożył po naszej myśli, pierwsza bramka dla Arki przypadkowa, trochę szczęśliwa, piłka poszła między nogami, po rykoszecie spadła pod nogi napastnika Arki. Drugi gol po błędzie, z takim przeciwnikiem nie można tracić piłki na 40 metrze. W tym momencie mogliśmy się spodziewać najgorszeego... Arka dostała wiatr w plecy. Przy stanie 2:0 mieliśmy jednak swoje sytuacje bramkowe. Widać było po zawodnikach Arki, że są bardziej doświadczeni, kilku moich zawodników jakby „schowało” się psychicznie. Udało nam się wyciągnąć w pierwszej połowie na 2:1 i był taki moment w 2. połowie, gdzie można było się pokusić o remis. Między innymi po rzucie wolnym z 18 metrów, Bledzewski dwa razy obronił sytuacje sam na sam. Potem już zagraliśmy vabank. Efektem byla trzecia bramka w wyniku błędu obrońcy, w efekcie którego sędzia podyktował rzut karny. Czy karny był nie wiem, decyzja sędziego była taka, a nie inna. Zabrakło nam atutów piłkarskich, widać było, że arkowcy to zawodnicy o wysokich umiejętnościach ligowych i tu przewaga Arki szczególnie w środku pola była widoczna. Druga linia rozstrzygnęła losy meczu.


mocny

Foto: Pucha







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia