Aktualności
24.10.2015
Piłkarze po meczu: Jak najszybciej wylizać rany.
Stomil Olsztyn wygrał w Gdyni 1:0 i przerwał serią ośmiu spotkań Arki bez porażki. Żółto - niebiescy stracili bramkę w pierwszej połowie po strzale Jarosława Ratajczaka. Arkowcy mieli okazję do wyrównania jednak dziś szczęście sprzyjało gościom, którzy się skutecznie bronili.
Antoni Łukasiewicz:
Stomil zagrał dziś bardzo defensywnie, zwłaszcza w drugiej połowie. Początek meczu był dobry, graliśmy blisko i agresywnie, takie były założenia przed meczem. Później była mała zadyszka, kiedy to Stomil zaczął kontrolować wydarzenia, ale w żaden sposób nam nie zagrażał. Ciężko ocenić na gorąco, przy bramce na pewno mogliśmy zachować się lepiej. Na pewno kontuzja Pawła wyglądała poważnie, ale mamy nadzieję że skończy się dobrze. Ciężko powiedzieć czy ten incydent z końca pierwszej połowy na nas wpłynął. Na pewno w drugiej połowie zabrakło jakości w naszej grze.
Za parę dni mamy kolejny mecz, derby Pomorza z Chojniczanką, trzeba jak najszybciej wylizać rany - bo jesteśmy trochę poobijani. I powalczyć o trzy punkty w następnym meczu.
Grzegorz Lech (Stomil Olsztyn):
W poprzednich spotkaniach zdobywaliśmy punkty, ale traciliśmy bardzo dużo bramek, tutaj postawiliśmy na skomasowaną obronę. Było to takie włoskie catenaccio, czasami praktycznie 7 zawodnikami staliśmy w polu karnym. Arka strzelała, ale piłka się tylko od nas odbijała. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale w kolejnych meczach musimy dołożyć jakości w ofensywie. Dziś Arka dominowała na boisku ewidentnie.
Nie będę ukrywał, że pewna zadra została, ale nie ze względu na klub czy kibiców. Bardziej pretensje do siebie, że nie pokazałem na co mnie stać. W jednym klubie się piłkarzowi układa, w innym jest z tym gorzej. Tak było w moim przypadku. Ja chciałbym podziękować za ten rok w Arce, ale teraz jest nowy rozdział i koncentruję się na grze w Stomilu.
rozmawiał: Sebastian Jędrzejewski
SPONSOREM MECZU ZE STOMILEM BYŁA FIRMA MODERNA
Copyright Arka Gdynia |