To będzie najtrudniejszy jak dotąd rywal GKS-u Katowice w drugoligowych rozgrywkach.

Piotr Piekarczyk, trener GKS-u Katowice, w ligowej piłce - jako zawodnik i szkoleniowiec - siedzi już od 25 lat, ale przeciwko Arce wystąpi dopiero po raz trzeci.

- Dwa razy grałem z nią jako trener drugoligowego KS-u Myszków. W sezonie 2001/02 oba mecze zremisowaliśmy 1:1. Ratowaliśmy punkt w ostatnich minutach gry - przypomina sobie Piekarczyk.

GKS jest wiceliderem tabeli. - Niektórym głowy już się zagrzały, moim i prezesa Jana Furtoka obowiązkiem jest tonować te nastroje. Nikt nie zwraca uwagi na to, jak młody mamy skład. Nie jest źle, idziemy do przodu krok za krokiem, ale trzeba być realistą - przestrzega Piekarczyk.

Środowy wyjazdowy mecz z Arką Gdynia ma pokazać, w którym miejscu jest drużyna z Bukowej. Zespół znad morza, chociaż ukarany za korupcję odebraniem na starcie rozgrywek pięciu punktów, jest traktowany jako pewniak do awansu. - Organizacyjnie i kadrowo ten klub od innych drugoligowców dzieli przepaść. Na szczęście jest jeszcze boisko. Zespół Kmity, remisując ostatnio z Arką, pokazał, że na nim wszystko jest możliwe. My się też o tym przekonaliśmy w III lidze. Niech to sobie wszyscy przypomną - mówi śląski szkoleniowiec.

W sobotnim meczu ze Stalą Stalowa Wola (2:0) Piekarczyk dokonał w wyjściowym składzie kilku zmian. Na ogół wypaliły. - Ale to nie znaczy, że taka jedenastka zagra z Arką. Rotacja w składzie wynika głównie z tego, że gramy co trzy dni. Na dodatek w upale. Wiedziałem, że przed nami trudny mecz z Arką, więc odpowiednio oszczędzałem siły piłkarzy - tłumaczy szkoleniowiec.

Do Gdyni katowiczanie wyjechali już w poniedziałek nocnym pociągiem pospiesznym "Skrzyczne". Miejsc w wagonie nie zajęli Robert Sierka (tragedia rodzinna) i Piotr Polczak (wyjechał na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji). W Arce po kontuzji do gry wraca napastnik Marcin Chmiest. - Nasza gra w II lidze to nie będzie wystrzał z pistoletu - zaczęliśmy grać i od razu dolecimy do celu, czyli ekstraklasy. Po drodze czekają nas liczne przeszkody - ostrzega trener Arki Wojciech Stawowy. - Markowy przeciwnik nas mobilizuje. Ze Śląskiem we Wrocławiu zagraliśmy przecież najlepszy do tej pory mecz w sezonie - podkreśla Piekarczyk.

Mecz w Gdyni rozpocznie się o godz. 19.29. Skąd taka nietypowa pora? Arka za dwa lata będzie obchodzić 80-lecie. Działacze postanowili, że będą starali się do tego czasu rozpoczynać mecze w godzinie upamiętniającej rok założenia klubu.

Piotr Zawadzki, współpraca gesi