TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

22.08.2007

Okazja do rehabilitacji (Dziennik Bałtycki)

Piłkarze Prokomu Arki Gdynia nie muszą długo czekać na okazję do rehabilitacji po niespodziewanym remisie 1:1 z Kmitą Zabierzów. Już w środę o godzinie 19.29 na stadionie GOSiR czeka ich kolejny drugoligowy mecz. Do Gdyni przyjeżdża GKS Katowice. Wprawdzie ligowy beniaminek, ale z pięknie zapisanymi kartami w ligowej przeszłości, a obecni z ambicjami powrotu do ekstraklasy. Nie przez przypadek katowiczanie zajmują drugie miejsce w tabeli.
Kiedy Arka dzieliła się punktami z Kmitą w Zabierzowie, to w Katowicach gospodarze ograli Stal Stalową Wolę 2:0. Wynik w ostatniej minucie pierwszej połowy ustalił Krzysztof Markowski i na tego piłkarza żółto-niebiescy powinni dzisiaj zwrócić szczególną uwagę, bo należy do liderów drużyny trenera Piotra Piekarczyka. Z bardziej znanych zawodników w GKS występują jeszcze Tomasz Prasnal, Hubert Jaromin, Piotr Nikodem i Robert Sierka. Dwóch ostatnich jednak nad morzem raczej nie zobaczymy.
- To dobrze, że po remisie w Zabierzowie tak szybko gramy następny mecz ligowy - mówi bramkarz Arki Andrzej Bledzewski. - Jeszcze nie minęła nam złość po utracie dwóch punktów z Kmitą, a już będziemy mieli szanse na rehabilitację. Czy ja jestem dodatkowo zły, że w niedzielę puściłem pierwszą w tym sezonie bramkę? Niewiele mogę sobie zarzucić, bo strzał po którym wyjmowałem piłkę z siatki był wyjątkowo silny i precyzyjny. Zdecydowanie bardziej boli utrata dwóch punktów. Teraz przyjeżdżają do nas Katowice, a ja grając kilka lat na Śląsku wiem, że czekać nas będzie trudna przeprawa. GKS to drużyna z charakterem, grająca twardo i zdecydowanie. Zapowiada się, że kibice obejrzą ciekawy mecz - kończy Bledzewski.
A czy kibice obejrzą w akcji leczącego ostatnio kontuzję napastnika żółto-niebieskich Marcina Chmiesta?
- Jestem już w Gdyni, po kilkudniowym pobycie na rehabilitacji w Szczecinie, a we wtorek wyjdę na wieczorny trening z drużyną. Teoretycznie czuję się już dobrze, ale dopiero po treningu podejmę z trenerem Wojciechem Stawowym decyzję czy zagram przeciwko katowickiej drużynie. Stanie się tak, jeżeli na sto procent będę pewny swojej zdolności do gry. W innym przypadku nie mam sensu, abym pchał się na boisko - twierdzi Chmiest.
Jeżeli Chmiest wróci do gry, to miejsce w podstawowej jedenastce straci ktoś z trójki napastników występujących w niedzielę w Zabierzowie, czyli Bartosz Karwan, Grzegorz Niciński lub Marcin Wachowicz. Raczej nie ma szans na występ w dzisiejszym meczu Piotr Bazler, który jednak powinien być gotowy do występu w kolejnym spotkaniu ze Zniczem Pruszków.
Trener Wojciech Stawowy po meczu z Kmitą nie mógł być zadowolony.
- Zagraliśmy słabe spotkanie, ale nie mam zamiaru "katować" zawodników oglądaniem tego meczu na video. Ważniejsze jest, abyśmy wszyscy potrafili wyciągnąć z tego remisu właściwe wnioski. Sam zastanawiałem się, czy przyczyną pewnego braku świeżości w Zabierzowie nie były zbyt mocne treningi w tygodniu poprzedzającym to spotkanie. Z drugiej strony z zespołem, który grał z taka determinacja w obronie jak zawodnicy Kmity jeszcze nie rywalizowaliśmy. Dzisiaj liczę na to, że GKS Katowice przyjedzie do Gdyni grać w piłkę, bo tę drużynę na to stać. Zyska na tym widowisko, zyskają kibice, a wynik...? My w każdym meczu gramy o zwycięstwo - zapewnił trener Stawowy.

Janusz Woźniak







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia