Grzegorz Niciński (Arka):
- Na pewno cieszy punkt zdobyty w takich okolicznościach. Przyjechaliśmy walczyć tutaj o trzy punkty. Po bramce groźnego i świetnie grającego Demianiuka, GKS dobrze się bronił, dobrze kontrował, miał okazję strzelić bramkę na 2:0, ale taka jest piłka nożna, że gdy nie wykorzystuje się swoich sytuacji to najczęściej traci się tą bramkę w końcówce spotkania.
Rafał Ulatowski (GKS):
- Wynik determinują mocne uczucia i emocje. Jak mówi piłkarskie przysłowie: "suma szczęścia zawsze wychodzi na zero". Przeżyliśmy dziś gorycz rozczarowania. Piękna bramka z rzutu wolnego Michała Nalepy zaważyła o wyniku spotkania. Bardzo wyspiarski styl w drugiej połowie miał ten mecz, kiedy to Paweł Abbott walczył ciągle w pojedynkach główkowych z Cverną czy Michalskim. Mamy w czwartek mecz pucharowy i jest okazja by przypomnieć się takim drużynom jak Legia Warszawa czy Lechia. Potem jedziemy do Kluczborka walczyć o trzy punkty.
źródło: www.gks.net.pl