TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

13.08.2007

Bartosz Karwan - joker w talii Stawowego (Dziennik Bałtycki)

Rozmowa z Bartoszem Karwanem, który w obu meczach tego sezonu po wejściu na boisku trafiał do siatki rywala.
- Jak się czuje pan w roli jokera?
- Przede wszystkim nie uważam siebie za jokera. Jestem członkiem szerokiego składu Arki, z którego trenera wybiera zawodników do gry. Liczy się to, że wygrywamy. Po udanej inauguracji przywieźliśmy trzy punkty z trudnego terenu w Bielsku-Białej.
- Ale zdobywane gola po wejściu z ławki cieszą?
- Oczywiście. W meczu z Wartą strzeliłem - po raz pierwszy w karierze - bramkę przy pierwszym kontakcie z piłką. Gol z Podbeskidziem sprawił radość, bo dał nam zwycięstwo.
- Nie imponuje pan warunkami fizycznymi, a zdobył pan dwa gole głową.
- Mam 180 cm wzrostu to nie aż tak mało. Z drugiej strony to niewiele przy wzroście graczy Podbeskidzia. Jedno muszę jednak sprostować, bo nie wiem jak dziennikarze obecni w Bielsku-Białej widzieli mój strzał głową. Ja w tym meczu gola zdobyłem nogą.
- Na pewno czeka pan na grę w podstawowym składzie Arki?
- Miejsce w „11“ straciłem, bo podczas okresu przygotowawczego nabawiłem się kontuzji. Na pewno ambicją każdego piłkarza jest grać przez 90 minut, ale dla mnie liczy się dobro zespołu. Nie mam nic przeciwko temu, żeby do końca rundy wchodzić z ławki i trafiać do siatki.
- Jak będzie wyglądał mecz Pelikanem?
- Szczerze mówiąc to kompletnie nie znam naszego najbliższego rywala. Podejrzewam jednak, że będzie się głównie bronił i czekał na okazję do kontry. jesteśmy na to przygotowani i wierzę, że trzy punkty pozostaną w Gdyni. Dobrze byłoby szybko strzelić gola i rozwiązać worek z bramkami.

(stan)







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia