TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

06.08.2007

Arka Gdynia - Warta Poznań 4:0 (Dziennik Bałtycki)

W pierwszym meczu na zapleczu OE Arka wygrała pewnie z Wartą 4:0.

Bramki dla Arki: Wachowicz (4 min.), Moskalewicz (45 min.), Karwan (78 min.), Ława (89 min.)

Arka: Bledzewski - Sokołowski, Weinar, Sobieraj (kpt) (ż), Kalousek, Ława, Bazler (74 min. Karwan), Moskalewicz (ż), Mazurkiewicz (82 min. Łabędzki), Wachowicz, Chmiest (80 min. Niciński).

Warta: Tyrajski - Cudny, Najewski, Truszczyński, Otuszewski, Magdziarz (kpt), Lewandowski, Jankowski (ż), Iwanicki, Posmyk (84 min. Łukasik), Pawlak (75 min. Ngamayama).

Arka miała wygrać i nie zawiodła. Była drużyną lepiej zgraną, lepiej wyszkoloną technicznie i sprawniejszą w konstruowaniu akcji ofensywnych. Ataki rozpoczęły się tuż po gwizdku sędziego. Już w 4 min. po dokładnym podaniu Ławy bramkę w siatce umieścił Wachowicz, który pokonał wychodzącego bramkarza gości. Kolejne ataki nie przynosiły jednak bramkowych zdobyczy. Groźnie strzelali m.in. Bazler i Moskalewicz. W 32 min. po strzale głową Wachowicza piłka spadła na siatkę bramki gości - niestety, od góry.

Warta próbowała kontrować - m.in. w 36 min. strzelał Posmyk.

Wysiłki Arki przyniosły efekt przed przerwą, gdy Moskalewicz wykorzystał dokładne podanie od Bazlera i było 2:0.

W drugiej połowie Arka napierała, jednak Warta broniła sie skutecznie. Dopiero w 78 min. wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Karwan pięknym strzałem głową pokonał Tyrajskiego. W 81 min. z ust 7 tys. kibiców żółto-niebieskich słyszeć można była westchnienie rozczarowania - w polu karnym Ława wykonał piękne nożyce w powietrzu, ale piłka o centymetry minęła bramkę gości. Co się nie udało Bartkowi w 81 min., udało się w 89. Po precyzyjnym dośrodkowaniu Karwana - Ława wyskoczył i uderzył piłkę tak, że Tyrajski po raz czwarty wyciągał ją z siatki.

Wynik sugeruje, że Warta nie istniała na boisku. Byłoby to jednak błędne określenie. Mimo przewagi gospodarzy goście atakowali, m.in. w ostatnich minutach meczu - Ngamayama trafił w poprzeczkę, a Iwanicki dwa razy był sam na sam z Bledzewskim. Dwa razy z pojedynku bramkarz Arki wychodził z czystym kontem.

Natomiast przed meczem świętowano miłą uroczystość. W rundzie wiosennej Grzegorzowi Nicińskiemu "stuknął" 200-ny mecz w żółto-niebieskich barwach. Uczczono to potężnym bukietem kwiatów. Oczywiście żółto-niebieskich.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia