TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

05.08.2007

Sensacji nie było

Piłkarski weekend za nami. Druga kolejka II ligi nie przyniosła żadnej sensacji, choć remis Polonii Warszawa w Jastrzębiu i porażkę Lechii w Turku możemy uznać za niespodzianki tej serii. Stracone dwa punkty przez "Czarne Koszule" pozwoliły Zniczowi Pruszków, po pewnym zwycięstwie naf Kmitą Zabierzów 4:0, zasiąść w fotelu lidera.

Najciekawsze spotkanie odbyło się w Jastrzębiu. Polonia Warszawa, opromieniona wysokim zwycięstwem 4:0 nad Wisłą Płock była zdecydowanym faworytem w starciu ze śląskim beniaminkiem. Blisko siedem tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie w Jastrzębiu obejrzało bardzo dobre spotkanie. Polonia mimo dwukrotnego prowadzenia nie potrafiła utrzymać korzystnego wyniku i straciła szanse na pierwsze miejsce w tabeli. Warto zwrócić uwagę na dobrą grę gospodarzy, którzy postawili Polonii bardzo twarde warunki. Tym spotkaniem Jastrzębianie jasno zasygnalizowali, że w tym sezonie nie mają zamiaru być rozpaczliwie walczącym o utrzymanie beniaminkiem.

Liderem został absolutny debiutant na drugoligowej arenie, Znicz Pruszków. Drużyna Leszka Ojrzyńskiego rozgromiła Kmitę Zabierzów 4:0, odnosząć historyczne zwycięstwo przed własną publicznością. Po dwóch kolejkach mają na swoim koncie sześć punktów, sześć strzelonych goli i zero straconych! Środowe spotkanie z GKS w Katowicach zapowiada się bardzo emocjonująco. Po tym meczu będzie można już realnie ocenić siłę pruszkowian.

Gdyby nie kara sześciu ujemnych punktów, Podbeskidzie Bielsko Biała byłoby dziś ze Zniczem współliderem. Bielszczanie odnieśli już drugie zwycięstwo 3:0. Tym razem nie dali szans na wyjeździe Stali Stalowa Wola. Mając w perspektywie środowy mecz Arki w Bielsku już śmiało możemy powiedzieć, że będzie to pierwszy prawdziwy test dla naszych piłkarzy.

Chwilę niepewności przeżył Piast Gliwice. W sobotę podejmował Motor Lublin i był zdecydowanym faworytem. Po 59 minutach prowadził już 3:0 i zanosiło się na kolejne bramki dla gliwiczan. O dziwo wtedy nieoczekiwanie przebudzili się lublinianie. Dwie bramki strzelone przez Daniela Koczona (zmienił Mateusza Kołodziejskiego) wprowadziły sporo zamieszania w szeregach Piasta i mocno popsuły okazałe zwycięstwo gospodarzy.

Kolejnym beniaminkiem, który ograł doświadczonego ligowca jest Tur Turek. W pierwszym meczu na własnym stadionie pokonał Lechię Gdańsk 2:0. Na dodatek Robert Speichler zmarnował rzut karny dla Lechii. Zważywszy na przedsezonowe zapowiedzi gdańszczan walki o awans jest to duża niespodzianka.

Sporo namęczył się z Pelikanem Łowicz Śląsk Wrocław. Jedynego gola meczu zdobył były zawodnik Arki Benjamin Imeh. Mimo to, styl Śląska daleki jest od idealnego i żeby walczyć o pierwszą ligę, podopieczni Ryszarda Tarasiewicza będą musieli dużo zmienić.

Wisła Płock pokonała u siebie Odrę Opole 2:0 a na uwagę zasługuje wysoka frekwencja. Ponad trzy tysiące fanów to rzadkośc na stadionie w Płocku. Czyżby przebudzenie piłkarzy szło poszło w parze z przebudzeniem fanów?

Trzy bramki padły w Łomży, gdzie GKS Katowice pokonał ŁKS 2:1.

Druga kolejka obfitowała w gole. Łącznie padło ich aż 28, a najwięcej w Gliwicach, Gdyni, Pruszkowie i Jastrzębiu. Pierwszym samotnym liderem w klasyfikacji strzelców został Daniel Koczon z Motoru Lublin. Najwięcej kibiców zasiadło na trybunach w Gdyni i Jastrzębiu - po siedem tysięcy. Najmniej w Stalowej Woli - dwa tysiące.

Pacior







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia