Aktualności
08.05.2015
Michał Szubert: Walczymy o jak najwyższą lokatę.
- Uważam, że czwarte miejsce jak najbardziej jest w naszym zasięgu. Nie ukrywam, że chcielibyśmy być w pierwszej dwójce, która awansuje. Ale w tym sezonie nie będzie nam to dane - mówi w rozmowie z trojmiasto.sport.pl napastnik Arki Gdynia Michał Szubert, który liczy, że w sobotnim meczu z Drutexem Bytovią Bytów (godz. 17.30) zagra w ataku w miejsce kontuzjowanego Pawła Abbotta.
Piotr Wiśniewski: Dlaczego gra Arki się zacięła?
Michał Szubert: Nie mam pojęcia. Myślę, że trenerzy mają odpowiedni materiał do przemyśleń. Mam tylko nadzieję, że szybko się odblokujemy i znów zaczniemy zdobywać punkty.
Arka stwarza sytuacje, ale coś szwankuje z przodu. Co dokładnie?
- Myślę, że powinniśmy być bardziej skoncentrowani w ostatniej fazie akcji. I wówczas piłka powinna wpadać do bramki.
Jest pan gotowy na walkę o pierwszy skład w obliczu kontuzji Pawła Abbotta (złamana ręka)?
- Jeśli tylko dostanę szansę, to na pewno powalczę o bramkę. Z każdym treningiem czuję się coraz lepiej, poprawiam swoje wady. Myślę, że trenerzy to dostrzegają. Czuję się na siłach, aby grać.
Nie za dużo tych remisów Arki wiosną? Uzbierało się już pięć.
- Fakt, trochę za dużo. Jednak nie przegrywamy i to też jest ważne. Mam nadzieję, że w sobotę wygramy.
A zna pan główny problem Arki? Czego najbardziej wam brakuje?
- Bramek. Wspólnie się zastanawiamy, analizujemy, w czym tkwi problem. Wierzę, że z Drutexem Bytovią znajdziemy odpowiednią receptę.
W tym sezonie Arka grała już trzy mecze derbowe. Co ciekawe, wszystkie je zremisowała 1:1. Do czterech razy sztuka?
- Oby. Myślę, że teraz uda nam się w końcu wygrać w meczu derbowym. Potrzebne nam są zwycięstwa, a nie remisy. Czeka nas ciężki mecz, zresztą w I lidze łatwych spotkań nie ma. Tabela to jasno pokazuje - każdy może wygrać z każdym. Skala trudności wzrasta, bo Drutex Bytovia walczy o utrzymanie.
Nie zaskakuje pana tak niskie miejsce Drutexu Bytovii w tabeli? Przecież jest tam wszystko - nazwiska piłkarzy, dobry sponsor, pieniądze.
- Nie zajmuję się tabelą, zajmuję się treningami. Skupiam się przede wszystkim na meczach Arki.
Co w takim razie czuje pan, patrząc na miejsce Arki i jej dorobek punktowy?
- Niedosyt. Bo mogło być lepiej. Mamy ambicję, żeby grać w ekstraklasie. Niestety, na razie to nie wychodzi. Myślę, że w kolejnych meczach będzie już lepiej. Wierzę w to.
O miejscach 1.-3. Arka może już zapomnieć. Ale kwestia czwartego miejsca nadal pozostaje otwarta. I to jest wasz cel na koniec sezonu?
- Walczymy o jak najwyższą lokatę. Uważam, że czwarte miejsce jak najbardziej jest w naszym zasięgu. Choć nie ukrywam, że chcielibyśmy być w pierwszej dwójce, która awansuje. Ale w tym sezonie nie będzie nam to dane.
Michał Szubert: Nie mam pojęcia. Myślę, że trenerzy mają odpowiedni materiał do przemyśleń. Mam tylko nadzieję, że szybko się odblokujemy i znów zaczniemy zdobywać punkty.
Arka stwarza sytuacje, ale coś szwankuje z przodu. Co dokładnie?
- Myślę, że powinniśmy być bardziej skoncentrowani w ostatniej fazie akcji. I wówczas piłka powinna wpadać do bramki.
Jest pan gotowy na walkę o pierwszy skład w obliczu kontuzji Pawła Abbotta (złamana ręka)?
- Jeśli tylko dostanę szansę, to na pewno powalczę o bramkę. Z każdym treningiem czuję się coraz lepiej, poprawiam swoje wady. Myślę, że trenerzy to dostrzegają. Czuję się na siłach, aby grać.
Nie za dużo tych remisów Arki wiosną? Uzbierało się już pięć.
- Fakt, trochę za dużo. Jednak nie przegrywamy i to też jest ważne. Mam nadzieję, że w sobotę wygramy.
A zna pan główny problem Arki? Czego najbardziej wam brakuje?
- Bramek. Wspólnie się zastanawiamy, analizujemy, w czym tkwi problem. Wierzę, że z Drutexem Bytovią znajdziemy odpowiednią receptę.
W tym sezonie Arka grała już trzy mecze derbowe. Co ciekawe, wszystkie je zremisowała 1:1. Do czterech razy sztuka?
- Oby. Myślę, że teraz uda nam się w końcu wygrać w meczu derbowym. Potrzebne nam są zwycięstwa, a nie remisy. Czeka nas ciężki mecz, zresztą w I lidze łatwych spotkań nie ma. Tabela to jasno pokazuje - każdy może wygrać z każdym. Skala trudności wzrasta, bo Drutex Bytovia walczy o utrzymanie.
Nie zaskakuje pana tak niskie miejsce Drutexu Bytovii w tabeli? Przecież jest tam wszystko - nazwiska piłkarzy, dobry sponsor, pieniądze.
- Nie zajmuję się tabelą, zajmuję się treningami. Skupiam się przede wszystkim na meczach Arki.
Co w takim razie czuje pan, patrząc na miejsce Arki i jej dorobek punktowy?
- Niedosyt. Bo mogło być lepiej. Mamy ambicję, żeby grać w ekstraklasie. Niestety, na razie to nie wychodzi. Myślę, że w kolejnych meczach będzie już lepiej. Wierzę w to.
O miejscach 1.-3. Arka może już zapomnieć. Ale kwestia czwartego miejsca nadal pozostaje otwarta. I to jest wasz cel na koniec sezonu?
- Walczymy o jak najwyższą lokatę. Uważam, że czwarte miejsce jak najbardziej jest w naszym zasięgu. Choć nie ukrywam, że chcielibyśmy być w pierwszej dwójce, która awansuje. Ale w tym sezonie nie będzie nam to dane.
Rozmawiał: Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |