Aktualności
17.04.2015
Przemek Stolc: Walczyć do ostatniej minuty!
6 wiosennych kolejek za nami. Czy spodziewałeś się, że tak się ułoży ten początek dla Ciebie, czy, że wskoczysz tylko na chwilę?
W pierwszym meczu dostałem szanse. Tylko ode mnie zależało czy ją wykorzystam. Myślę, ze wypadłem dobrze, trener był zadowolony i dał mi kolejną szansę. W każdym meczu musze udowadniać, ze potrafię grac w piłkę i dać od siebie coś dobrego drużynie.
W tym niewątpliwie pomagają także wyniki. Nie przegrywacie, a więc i skład może być stabilniejszy?
Wyniki na pewno na to wpłynęły. Gdybyśmy przegrali pierwsze mecze, trener także szukałby zmian , innych opcji. W pierwszym było 4:0, potem 4:1. W kolejnych meczach także nie traciliśmy zbyt wielu bramek i to się liczy. Za to jesteśmy chwaleni.
Łukasz Kowalski , który jest Twoim konkurentem do gry jest znanym kawalarzem. Nie narażasz się na jakieś podstępne chwyty?
„Kowal” to zabawny człowiek i fajny facet. Na pewno tak jak każdy chciałby grać, czasem żartuje i pyta mnie czy nie chciałbym gdzieś na chwilę wyjechać (śmiech).
Wrócił po kontuzji Glauber, a więc ta rywalizacja będzie większa.
No tak. Zagrał teraz w rezerwach, zaliczył asystę, po ładnym dośrodkowaniu. Jest nasz trzech i czuję oddech kolegów na plecach.
Co było trudniejszym momentem? Sam debiut w Gdyni przed publicznością, czy mecz w Niecieczy, gdy popełniłeś błąd?
Ciężkim momentem był debiut. Na rozgrzewce nie mogłem złapać oddechu. Musiałem skoncentrować się na meczu, nie chciałem zwracać uwagi na trybuny, czy tam są rodzice, dziewczyna, znajomi. Także trudnym momentem była Termalica. Mogłem spodziewać się, że wtedy trener posadzi mnie na ławce i postawi na Łukasza Kowalskiego. Wiadomo, że ludzie patrzą na Ciebie, oceniają, komentują. Kibice pytają, co chciałeś zrobić, czemu tak zagrałeś. Jestem jednak do tego nastawiony pozytywnie. Staram się robić swoje.
Dość szybko pomógł Ci Michał Marcjanik, zachowując się jak rasowy napastnik wyrównał stan meczu.
Chwała Michałowi za to, że strzelił ta bramkę. Teraz wiszę mu jakiś mały prezent.
Jak z perspektywy gry w 3 lidze porównujesz poziom rozgrywek , które dzielą 2 klasy?
Mówiłem już w innych wywiadach, że tutaj jest większa odpowiedzialność . Jeżeli w 3 lidze traciło się piłkę, można było mieć nadzieję, że koledzy dadzą radę naprawić błąd i nie będzie miał on poważnych konsekwencji. Tutaj przy stracie rywale niemal natychmiast wychodzą do kontry i może paść z tego bramka. Trzeba grać zdecydowanie szybciej piłką. W 3 lidze często gra się nawet na 3-4 kontakty, tutaj rywal jest w stanie w ten sposób wrócić, a więc trzeba grać szybciej. Także jest zdecydowanie więcej doświadczonych zawodników.
W związku z doświadczeniem. W zespole jest mieszanka rutyny z młodością. W linii defensywnej masz możliwość grać z Krzysztofem Sobierajem, który w Chojnicach zagra 200 mecz w barwach Arki. Masz w sobie perspektywę tylu spotkań?
Przede mną jeszcze bardzo długa droga i wiele lat grania. Krzysiek to bardzo doświadczony zawodnik. Bardzo dużo mi daje gra u jego boku, a także Bartka ławy czy Antka Łukasiewicza. Dużo mi podpowiada także Łukasz Kowalski, który jest rywalem na pozycji, ale sporo mi podpowiada. Z Krzyśkiem dużo rozmawiamy w szatni, w przerwie, podczas meczu. Sporo podpowiada, krzyczy , mobilizuje.
Na razie masz zadania głównie defensywne.
Z trenerem dużo rozmawiamy. Moje zadania to przede wszystkim skupienie się na defensywie, a potem będzie czas, abym próbował włączyć się do akcji ofensywnych. Najpierw muszę wykonać jednak 100 procent w defensywie, a dopiero potem dać na plus w ofensywie.
Czy postawą wiosną chcesz powalczyć o kolejny sezon w Arce?
Na pewno chciałbym do końca rundy zagrać dobrze we wszystkich pozostałych spotkaniach. Wierzę, że to może zapewnić mi kontrakt na dobrych warunkach.
Z grupy zawodników, z którymi zdobywałeś mistrzostwo w 2012 i wicemistrzostwo Polski w 2013 wielu zadebiutowało w pierwszej drużynie. Ty jesteś kolejny. Arka daje od kilku lat szansę młodemu pokoleniu zawodników.
Mamy od paru sezonów wielu młodzieżowców w składzie. Widać, ze działacze postawili na nas i dostaliśmy szansę. To zawsze działa w dwie strony. Ktoś dzięki temu może się wypromować i odejść do innego klubu.
No właśnie . Kilku zawodników odeszło. Jaki jest twój pogląd na tego typu sytuację. Odejść bez gwarancji miejsca w skaldzie, czy grać w Arce, zdobywać doświadczenie i ew. walczyć o awans?
Oczywiście każdy lubi grać, więc to także ma znaczenie. Nie chodzi o to, aby dostać wysoki kontrakt i siedzieć na ławce. Ja zdobywam wciąż doświadczenie i podwyższam poziom wyszkolenia. Co będzie w przyszłości zobaczymy. Z menadżerem rozważamy różne opcje.
Dobry kontakt mam z Sebastianem Bartlewskim, kontaktujemy się, teraz wymieniamy poglądy na temat 1 ligi, także z Darkiem Formellą, Mateuszem Szwochem. Tu na miejscu mam bliski kontakt z Krystianem Żołnierewiczem, któremu także pomagam w ramach szkółki piłkarskiej i zajęć.
Poprzedni mecz w Chojnicach Arka wygrała 1:0 po bramce Roberta Sulewskiego. W Gdyni ostatnio mecze były bardzo zacięte. Bramki padały w końcówkach spotkań. Jakie nastawienie przed niedzielnym spotkaniem?
Atmosfera jest świetna, ale wiemy, że Chojniczanka ma doświadczonych zawodników. W tej lidze nie ma łatwych spotkań. W każdym meczu trzeba dać z siebie 100 procent, walczyć do ostatniej minuty. Tak jak pamiętamy , ostatnio straciliśmy bramkę w końcówce i musimy być do końca skoncentrowani. Chcemy zagrać o 3 punkty .
rozmawiał: tryb
Copyright Arka Gdynia |