Aktualności
06.02.2015
Pomocnik Arki chce odrobić stracony czas.
Michał Rzuchowski wrócił do Arki z ekstraklasy po rundzie straconej z powodu urazu. Pomocnik wypożyczony do końca sezonu z Ruchu Chorzów liczy na to, że w pełni sił znów stanie się ważnym ogniwem w zespole żółto-niebieskich. O konkretnych celach woli jednak nie mówić.
- Nauczyłem się, że życie pisze własne scenariusze. Dlatego zamiast gadać, wolę więcej pokazywać na boisku. Miałem inne propozycje, ale wiem, że powrót do Gdynia to dla mnie najlepszy możliwy wybór - mówi nam 21-latek.
Gdy Michał Rzuchowski minionego lata opuszczał Arkę Gdynia odchodząc do Ruchu Chorzów, był na fali wznoszącej. Przez naszych czytelników został wybrany drugim najlepszym zawodnikiem Arki po Mateuszu Szwochu wśród tych, którzy rozegrali cały sezon.
Podpisując 3-letni kontrakt z Ruchem Chorzów liczył na debiut, a następnie wywalczenie sobie stałego miejsca na boiskach ekstraklasy. W rundzie jesiennej nie zagrał tam jednak nawet minuty. Plany pokrzyżowały mu problemy zdrowotne i potrzeba poddania się operacji przepukliny. Zawodnik na właściwą diagnozę czekał blisko dwa miesiące.
- Ledwo ruszył sezon, a u mnie zaczęły się problemy. Jeździłem nawet na własną rękę do Poznania, do Warszawy, do Krakowa. Dopiero jeden z byłych piłkarzy zasugerował mi jaka może być przyczyna moich dolegliwości. To potwierdziło się na badaniu i trafiłem na stół operacyjny. Po zabiegu przyszedł czas na rehabilitację, a ja straciłem całą rundę. Na szczęście wszystko jest już w porządku, założono mi specjalne siatki i mogę grać bez obaw - wyjaśnia Rzuchowski.
Pomocnik treningi wznowił na początku stycznia z nadzieją, że uda mu się przebić do składu podczas zimowych przygotowań Ruchu. Nie znalazł się jednak w kadrze na zgrupowanie w Turcji, a wkrótce został poinformowany, że może szukać klubu skłonnego by go wypożyczyć.
- Na początku przeczytałem w gazetach, że nie będzie dla mnie miejsca. Wkrótce odbyłem rozmowę z trenerem Waldemarem Fornalikiem. Powiedział mi wprost, że w środku zamierza stawiać na doświadczony tercet jaki tworzą Łukasz Surma, Filip Starzyński i Bartłomiej Babiarz. Ruch walczy o utrzymanie, więc rozumiem, że w tej sytuacji mogli nie chcieć ryzykować debiutantem. Uważam, że gdybym dostał szansę, wykorzystałbym ją. Stało się jednak inaczej i nie zamierzam tego rozgrzebywać. Najważniejsze, że jestem już zdrowy - mówi Michał.
21-latek w ramach wypożyczenia wrócił do Gdyni, gdzie jeszcze w poprzednim sezonie zostawił po sobie dobre wrażenie. Arki nie było wówczas stać, aby zatrzymać piłkarza, który w minionych rozgrywkach I ligi zdobył 6 bramek w 27 meczach, a do tego dorzucił 2 gole w 5 spotkaniach Pucharu Polski. Teraz, gdy w obliczu kontuzji Bartosza Ławy gdynianie poszukiwali środkowego obrońcy, nadarzyła się okazja na powrót Rzuchowskiego, który będzie rywalizował o miejsce w jedenastce z Antonim Łukasiewiczem, Grzegorzem Lechem i Michałem Nalepą.
- Bardzo się cieszę z powrotu do Gdyni. Szatnia bardzo się zmieniła, bo zaszły tu spore zmiany kadrowe od mojego odejścia, ale wciąż czuję się tu znakomicie. Dziękuję w szczególności kibicom, bo zostałem miło przywitany. Miałem kilka ofert, ale wspólnie z rodzicami stwierdziłem, że Arka to w tej chwili dla mnie najlepszy możliwy wybór. Nie mam co do tego cienia wątpliwości - mówi Michał po pierwszym treningach z żółto-niebieskimi.
Piłkarz po ostatnich doświadczeniach jest bardzo ostrożny co do składania deklaracji dotyczących przyszłych występów. Jak sam utrzymuje, chce po prostu być przydatny trenerowi Grzegorzowi Nicińskiemu.
- Nauczyłem się, że o celach można mówić, a życie pisze swoje scenariusze. Czasami jeden dzień potrafi wszystko popsuć, człowiek ma wówczas mętlik w głowie i zastanawia się co go czeka. Dlatego chcę skupić się na grze. Wolę mniej gadać, a więcej pokazywać na boisku. Liczę, że będę ważnym graczem dla Arki, choć potrzebuję chwili, aby dojść do optymalnej dyspozycji. Wierzę, że zdążę z nią, gdy przyjdzie liga, a wówczas wszystko będzie dobrze - kończy "Rzucho".
Rzuchowski ponownie dla Arki będzie mógł zagrać w sobotę. O godzinie 11:00 na Narodowym Stadionie Rugby żółto-niebiescy rozegrają trzeci zimowy sparing, w którym zmierzą się z Olimpią Grudziądz. cztery godziny później mecz kontrolny czeka III-ligowe rezerwy Arki, które zagrają z Aniołami Garczegorze. W drugim zespole nie wystąpi Robert Sulewski, dla którego trener Niciński nie widzi miejsca w pierwszej drużynie. Obrońca otrzymał zgodę na testy w II-ligowej Stali Mielec.
Natomiast już w piątek piłkarze Arki spotkają się z uczniami gdyńskich szkół w hali lekkoatletycznej przy ul. Olimpijskiej. W ramach organizowanych przez Gdyńskie Centrum Sportu zajęć "Ferie na sportowo" w godz. 10:00 - 11:00 trening z dziećmi i młodzieżą poprowadzą: Łukasz Kowalski, Antoni Łukasiewicz, Marcus Da Silva oraz Michał Nalepa.
Rafał Sumowski
Copyright Arka Gdynia |