Pierwszy mecz ćwierćfinałowy przyniósł sporo emocji. Była walka, sporo kartek i ponownie w końcówce Arka zdobyła bramkę. Poprzednio w 89 min. z Tychami, w 81 min. z Wisłą Płock i teraz w 83 min. Nasz zespół walczy więc do końca i "nie pęka" mimo niesprzyjajacych okoliczności.

Takimi były czerwona kartka dla dzisiejszego jubilata Sławomira Cienciały oraz kontuzja Michała Rzuchowskiego w końcówce pierwszej połowy.  To wymusiło dwie zmiany.  W drugą połowę po zmianie Ślusarskiego za Aleksandra Arka weszła więc bez możliwości kolejnych zmian.

Statystyka meczu pokazuje, że goście strzelali częściej, ale to Arka mogła objąć prowadzenie po strzale Marcusa w słupek. Po czerwonej kartce zanim nasz zespół zwarł szeregi,  goście zdobyli bramkę. W drugiej części gra się wyrównała po czerwonej kartce dla zawodnika Miedzi. Arka z determinacją walczyła i dopięła swego. Autorem bramki był Marcus, który lubi trafiać w tej edycji pucharu. Tak było z Pelikanem i Ruchem Chorzów. To jego bramka po przerwie od 24 sierpnia 2013 gdy zdobył dwie bramki przeciwko Sandecji. Liczymy na kolejne bramki w następnych spotkaniach. Takie "odblokowanie" licznika było niezwykle naszemu zawodnikowi potrzebne!

Warto podkreślić, że odrobienie strat po raz drugi z rzędu  sprawiło, że Arka w 2014 roku jest wciąż niepokonana.

Statystyki meczu Arka - Miedź Legnica