TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

12.02.2014

Marcin Radzewicz: Tutaj są większe oczekiwania.

Przed sparingiem ze Stomilem, nasz partner medialny - Dziennik Bałtycki- przeprowadził wywiad z Marcinem Radzewiczem.

Arka cały czas trenuje na własnych obiektach, a zima ostatnio odpuściła. Macie chyba dobre warunki do treningów?

- Rzeczywiście, mamy dobre warunki. Nie mamy na co narzekać, bo jest wszystko, czego nam potrzeba.

Wyciągnęliście wnioski z meczów z drużynami z ekstraklasy, od których powinniście się uczyć?

- Ciężko to porównywać. Zmierzyliśmy się chociażby z Pogonią Szczecin, która zagrała z nami różnych składach, ćwiczyła różne opcje i na pewno nie wyjdzie w takim samym składzie w pierwszym meczu ligowym. Chodziło przede wszystkim o wybieganie. Każdy woli grać niż trenować. Poza tym jesteśmy na zupełnie innym etapie przygotowań.

 

Ekstraklasa przecież właśnie rusza, a my pierwszy mecz o punkty rozegramy za miesiąc. Niemniej wnioski wyciągamy z każdego spotkania.

Przed sezonem o awansie w klubie mówiło się nieśmiało. Teraz znaczniej odważniej. Pan też mocno wierzy w awans?

- Każda drużyna, która jest w ekstraklasie walczy o mistrzostwo. I tak samo jest w pierwszej lidze, tyle że tutaj każdy walczy o awans.

Teoretycznie tak...

- Ale praktycznie też. Przecież każdy zespół przed sezonem ma na swoim koncie zero punktów, więc ma takie same szanse na awans jak inna drużyna.

Po jesieni wiemy nieco więcej. Wasza sytuacja jest dobra.

- Na pewno chcemy awansować. W pierwszej lidze każdy może wygrać z każdym. Wiele drużyn wciąż może awansować. Przed rokiem wygraliśmy bodaj osiem meczów z rzędu. Gdybyśmy mieli jeszcze ze trzy kolejki, to być może włączylibyśmy się do walki o awans.

Jesienią potrafiliście się odbić i wskoczyć na czwarte miejsce. To sygnał, że na zespoły za plecami też trzeba uważać?

- To jest właśnie to, o czym mówię. Nie można nikogo skreślać. Jedynie zespoły, które są naprawdę nisko w tabeli będą walczyć o utrzymanie. Niemniej jednak taka Miedź Legnica czy Termalica Bruk-Bet Nieciecza mogą włączyć się do walki o awans. Wystarczy, że wygrają dwa, trzy mecze i ich sytuacja znacząco się poprawi. Dlatego trzeba obecnie trenować, a co będzie czas pokaże.

 

 Andrzej Iwan stwierdził w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim", że wiosną najważniejsza jest odpowiedzialność.

- Coś w tym jest, bo wtedy przecież wszystko się rozstrzyga i wówczas jest największa presja. Tyle że inne ciśnienie jest w Łęcznej, gdzie na mecze Górnika chodzi tysiąc kibiców, a inne w Gdyni. U nas na spotkania przychodzi pięć tysięcy widzów. Wobec nas są większe wymagania i oczekiwania. Niemniej im bliżej będzie końca sezonu, tym ciśnienie będzie większe. Każdy, kto się decyduje na walkę o awans musi się z tym liczyć.

 

 

Więcej TUTAJ

 

 Rozmawiał: Patryk Kurkowski.

 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia