W rozegranym w Cetniewie meczu sparingowym Jagiellonia Białtystok pokonała Arkę Gdynia 2:0 (2:0) po golach Rafała Grzyba i Daniego Quintany. Żółto-niebiescy, szczególnie w drugiej połowie pokazali się jednak z dobrej strony i w niczym nie ustępowali wyżej notowanemu rywalowi.

Skrót meczu w ARKA-TV 

Sparing:

Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok  0:2 (0:2)

Bramki: Grzyb 5, Quintana 31'

Arka: Szromnik - Cienciała (46' Budka), Juraszek (46' Sobieraj), Marcjanik (46' Jarzębowski), Glauber (46' Radzewicz) - Zakrzewski (46' Pruchnik), Rzuchowski (46' G. Avans) - Wiśniewski (65' Cienciała), da Silva (46' Szwoch), Wojowski (46' Tomasik) - Szubert (46' Aleksander)

Jagiellonia: Słowik - Modelski, Porębski, Ukah, Popkhadze (64' Mystkowski) - Grzyb (46' Buzun), Dźwigała - Rajalakso, Quintana, Perovuo - Piątkowski

Jak zwykle w przygotowaniach przedsezonowych, a zwłaszcza na tak wczesnym ich etapie, wynik meczu sparingowego nie ma dla szkoleniowców większego znaczenia, a najważniejsze jest rozpoznanie aktualnej sytuacji w zespole.

Mecz był także szansą dla trenerów na przyjrzenie się zawodnikom aspirującym do gry w Arce w rundzie wiosennej: Gabrielowi Avansowi, Sławomirowi Cienciale, Radosławowi Wiśniewskiemu oraz Martinowi Zakrzewskiemu. Z kolei Walter Avans, Robert Sulewski, Radosław Robakowski i Michał Nalepa zostali wyznaczeni do występu w rozgrywanym równolegle meczu rezerw z Olimpią Osowa.

Mecz znakomicie rozpoczął się dla Jagiellonii. W 4 min. szarżę prawą stroną przeprowadził Mateusz Piątkowski. Całą akcję kończył strzałem Adam Dźwigała, ale kapitalną interwencją popisał się Michał Szromnik. Jednak po rozegranym za moment rzucie rożnym piłka trafiła do Rafała Grzyba, który mocnym strzałem skierował ją do siatki. W 10 min. dobrym zagraniem popisał się Sebastian Rajalakso, ale piłki nie opanował Piątkowski, co pozwoliło gdyńskim obrońcom zażegnać niebezpieczeństwo. Chwilę później Rajalakso był bliski szczęścia po dośrodkowaniu Filipa Modelskiego. Arka w ofensywie pokazała się w 13 min. Środkiem boiska przedarł się Michał Rzuchowski, odegrał do Pawła Wojowskiego, którego dośrodkowanie wybili jednak obrońcy.

Stopniowo na boisku w Cetniewie było coraz ciekawiej. W 20 min. żółto-niebiescy stanęli przed doskonałą szansą na wyrównanie. Po podaniu Glaubera w dobrej okazji znalazł się Michał Szubert, ale jego strzał obronił Jakub Słownik. Dobijać próbował jeszcze Marcus da Silva, ale ostatecznie bramkarz Jagiellonii wyszedł z tej sytuacji obronną ręką. W odpowiedzi, w dobrej sytuacji mógł się znaleźć Dani Quintana, ale uprzedził go Szromnik. Kilkadziesiąt sekund później na gdyńską bramkę popędził Piątkowski, ale uderzył obok słupka.

Wraz z upływem czasu Arka prezentowała się coraz lepiej i znacznie częściej niż na początku meczu gościła pod polem karnym Jagiellonii. Z prawej strony pokazał się testowany Radosław Wiśniewski, którego dośrodkowanie poza linię końcową wybili obrońcy. Jednak  w 31 min. to zespół z Białegostoku wyprowadził skuteczną kontrę. Płaskie dośrodkowanie z lewej strony trafiło do Quintany, a ten precyzyjnym strzałem pokonał Szromnika. W końcowych minutach pierwszej połowy mieliśmy serię rzutów rożnych dla Jagiellonii, ale czujnie zachowywali się nasi obrońcy i bramkarz. Do przerwy utrzymało się więc dwubramkowe prowadzenie zespołu z Białegostoku.

W drugiej połowie na murawie pojawił się czwarty z testowanych w Arce zawodników Gabriel Avans. Po zmianie stron pierwsza przed szansą na bramkę stanęła Arka. W 54 min. po szybkiej kontrze naszego zespołu, sędzia podyktował rzut wolny pośredni za zagranie jednego z obrońców Jagiellonii do bramkarza. Strzał Marcina Radzewicza, po krótkim rozegraniu piłki z Piotrem Tomasikiem, trafił w szczelny mur rywali. W 64 min. w polu karnym Arki znalazł się Adam Dźwigała, jednak próba dogrania piłki przed bramkę była w jego wykonaniu kompletnie nieudana. Chwilę wcześniej Wiśniewski uderzał wślizgiem po zagraniu Tomasika. W 68 min. na strzał z dystansu zdecydował się Radosław Pruchnik, ale Słowik pewnie złapał piłkę.

Arka była po przerwie zespołem bardziej aktywnym i zdecydowanie częściej prowadziłą grę. Przełożyło się to na sytuacje bramkowe. W 72 min. po dośrodkowaniu z lewej strony, strzałem nożycami popisał się Arkadiusz Aleksander, jednak Słowik ponownie był na posterunku. Po chwili to Aleksander wystąpił w roli podającego, ale okazji nie wykorzystał Tomasik. W 74 min. Mateusz Szwoch był bliski szczęścia, ale z bliskiej odległości nie trafił w światło bramki.

Jagiellonia szukała szans w kontraktakach. Po jednej z szybkich akcji bliski dojścia do piłki był Piątkowski, ale bramkarz Arki skutecznym wyjściem z bramki uprzedził napastnika rywali i wybił piłkę poza linię boczną. Natomiast Arka w dalszym ciągu nie rezygnowała z walki o poprawę rezultatu, jednak w decydujących momentach naszym piłkarzom brakowało precyzji pod bramką przeciwnika.

W końcówce nasz zespół po raz kolejny w drugiej połowie mógł pokusić się o zdobycie kontaktowego gola. Niestety strzał jednego z naszych piłkarzy, po rykoszecie od obrońcy, poszybował obok bramki. Po rzucie rożnym z pierwszej piłki uderzał jeszcze Adrian Budka, ale i jego próba została zablokowana. Wkrótce po tym sędzia zakończył to rozgrywane w bardzo trudnych warunkach spotkanie.

Kolejny mecz sparingowy Arka rozgra już 22 stycznia o 15:30 w Pogorzelicy. Rywalem żółto-niebieskich będzie kolejny zespoł z ekstraklasy Pogoń Szczecin.

 kk