TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

22.05.2007

Tak było w poprzednim sezonie

Prokom Arka Gdynia - Lech Poznań 0:2 (Gazeta Wyborcza)

Smutne pożegnanie roku w Gdyni, a przyczyną jest głupota Sebastiana Gorząda.

Kiedy Arka osiągała coraz większą przewagę i pod bramką Lecha dochodziło do coraz groźniejszych sytuacji, drużyna z Gdyni straciła Sebastiana Gorząda i musiała grać w osłabieniu. Prawego pomocnika Arki wyrzucił z boiska sędzia Robert Werder i zrobił słusznie. W 38. minucie Gorząd zderzył się na środku boiska z Błażejem Telichowskim i kiedy obaj leżeli na boisku piłkarz Arki kopnął rywala w klatkę piersiową. Mimo że był to mecz przyjaźni, na boisku zrobiło się nerwowo. Piłkarze zaczęli się przepychać i wyzywać. Sędzia szybko opanował zamieszanie, a kiedy trzymający się za głowę Gorząd podniósł się w końcu z boiska, Werder pokazał mu czerwona kartkę i wysłał do szatni. Kibice wyzywali sędziego, ale kara była sprawiedliwa.

Chwilę wcześniej Gorząd miał dwie dobre sytuacje do strzelenia bramki, ale po jego strzale z lewej nogi piłka przeleciała nad poprzeczką, a kiedy uderzył prawą nogą - obronił Krzysztof Kotorowski. Dobrych sytuacji Arka miała w pierwszej połowie znacznie więcej. Po słabym początku meczu, kiedy wyraźną przewagę miał zespół z Poznania (trzy dobre okazje), gdynianie wyraźnie się obudzili i w pewnym momencie zamknęli Lecha na jego połowie. Grzegorz Niciński, Andrij Griszczenko (strzelał z pięciu metrów!) i Dariusz Ulanowski nie potrafili jednak pokonać Kotorowskiego. Bramkarz Lecha nie miał zresztą wiele pracy. Gospodarze atakowali co prawda nieźle, ale strzelali już beznadziejnie. Z 13 strzałów w pierwszej połowie tylko dwa były celne!

Mimo straty Gorząda Arka nadal miała przewagę. Gdynianie atakowali głównie lewą stroną boiska, gdzie wzdłuż linii biegał Griszczenko. Dobrą sytuację miał Krzysztof Majda, ale zamiast strzelać przełożył sobie piłkę na gorszą prawą nogę i nic z tej akcji nie wyszło. W 75. minucie błąd popełnił Kotorowski, ale Marek Kubisz, który szybko zmienił beznadziejnie grającego Radosława Bartoszewicza, nie potrafił tego wykorzystać. Lech grał ponad pół meczu w przewadze, ale długo nie potrafił przejąć inicjatywy. W końcu nadeszła 85. minuta. Piotr Świerczewski wycofał piłkę do Damiana Nawrocika, a rezerwowy Lecha technicznym strzałem pokonał Norberta Witkowskiego. To załamało Arkę, która po chwili straciła kolejną bramkę. Piotr Jawny sfaulował w polu karnym innego rezerwowego Marcina Wachowicza, a jedenastkę pewnie wykorzystał Piotr Reiss.

Prokom Arka Gdynia 0
Lech Poznań 2 (0)

STRZELCY BRAMEK

Lech: Nawrocik (85.), Reiss (89. karny).

SKŁADY

Arka: Witkowski - Kowalski, Jawny Ż, Jakosz, Majda Ż - Gorząd CZ, Ulanowski (80. Sobieraj), Moskalewicz, Bartoszewicz (32. Kubisz), Griszczenko - Niciński (75. Pilch).

Lech: Kotorowski - Kuś Ż, Wójcik, Anderson da Silva, Telichowski - Zakrzewski (82. Sasin), Scherfen, Iwan (79. Nawrocik), Świerczewski - Reiss, Gajtkowski (88. Wachowicz).

Sędziował: Robert Werder (Warszawa).

Widzów: 9 tys.

Grzegorz Kubicki







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia