Aktualności
17.07.2013
Arka z Gryfem Wejherowo na remis w ostatnim sparingu przed ligą.
W ostatnim przed rozgrywkami pucharowymi (24 lipca) i ligowymi (27 lipca) sparingu Arka zremisowała w Gdyni z Gryfem Wejherowo 1:1 (1:0) . Tym samym zanotowała 4 remis przy jednym zwycięstwie w piątym meczu sparingowym podczas przygotowań do rundy jesiennej sezonu 2013/14.
Sparing lato:
Arka Gdynia - Gryf Wejherowo 1:1 (1:0)
Bramki: Pruchnik 9' - Gicewicz 48'
Arka: Szromnik – Kubowicz, Sobieraj, Jarzębowski (60' Marcjanik), Tomasik (53' Glauber) – da Silva, Szwoch, Pruchnik (53' Rzuchowski), Radzewicz (64' Wojowski) - Jamróz - Aleksander(72' Fujikawa)
Gryf: Tułowiecki (46' Ferra) - Osłowski, Kostuch, Kochanek (46' Skwiercz), Dettlaff, Brzuzy (46' Krzemiński), Szymański (46' S.Kowalski), Szlas (46' Gicewicz), Warcholak, Bejuk (46' Siemaszko), Dąbrowski (46' Łuczak)
żółta kartka: Jamróz, da Silva - Dąbrowski, Kowalski, Kostuch, Kochanek.
Mecz poprzedziła chwila ciszy dla zmarłego niedawno zawodnika i działacza Arki Andrzeja Czyżniewskiego. Trębacz odegrał utwór "Cisza", a trójka młodych juniorów Arki w poczcie sztandarowym wniosła na murawę klubowy historyczny sztandar.
Gdyby oceniać formę Arki tylko na podstawie tego, co zaprezentowali żółto-niebiescy w meczu z Gryfem, kibice naszej drużyny mogliby czuć lekkie zaniepokojenie. Wyciąganie jednak daleko idących wniosków z meczu, który zamknął najbardziej wyczerpującą fazę okresu przygotowawczego, byłoby zbyt pochopne i trochę niesprawiedliwe wobec podopiecznych Pawła Sikory. Tym bardziej, że dziś nasz zespół zmierzył z przeciwnikiem, który pierwszy oficjalny mecz w sezonie ma już za sobą.
Arka rozpoczęła spotkanie z Gryfem w składzie, który wydaje się mieć największe szanse na zainaugurowanie ligi już za 10 dni. To zestawienie piłkarzy szybko potwierdziło, że na tą chwilę jest zestawieniem optymalnym, bo już w dziewiątej minucie Arka objęła prowadzenie. Radzewicz w swoim stylu mocno przyspieszył na lewym skrzydle i dośrodkował, a odbita przez jednego z rywali piłka trafiła pod nogi Pruchnika, który pięknym plasowanym strzałem z ok. 22 metrów pokonał bramkarza z Wejherowa.
Przez kilka kolejnych minut Arka wyraźnie zdominowała rywala i wydawało się, że w każdej chwili nastąpi podwyższenie prowadzenia. Zapał gdynian ostudził jednak Gryf, przeprowadzając dwie groźne akcje zakończone strzałami; najpierw Kochanka, a po chwili Dettlaffa.
Od 25 minuty, gdy obie drużyny skorzystały z przerwy na uzupełnienie płynów, gra Arki trochę się rozkleiła i coraz rzadziej oglądaliśmy akcje z kilkoma dokładnymi podaniami na połowie rywala. Nadzieję na powrót do lepszej gry dała sytuacja z 35 minuty. Aleksander zagrał na skrzydło do Jamroza, a ten spod linii końcowej bardzo dobrze dostrzegł Szwocha, który nieatakowany przez nikogo fatalnie przestrzelił z ok. 14 metrów. Trzy minuty przed przerwą jeszcze raz arkowcy pokazali ciekawą akcję, w której niezłym dośrodkowaniem popisał się Tomasik, a minimalnie do piłki spóźnili się Jamróz i Aleksander.
W przerwie sporo roszad w składzie przeprowadził trener Niciński i pełni sił zawodnicy Gryfa już 3 minuty po wznowieniu gry zaskoczyli defensywę Arki. Do zagrania za plecy środkowych obrońców najszybciej wyskoczył Gicewicz i pewnie wygrał pojedynek „oko w oko” ze Szromnikiem.
Arka chciała szybko odpowiedzieć za sprawą efektownych, ale nieskutecznych uderzeń Radzewicza i Aleksandra. Obaj zawodnicy uderzali z powietrza, ale tylko Aleksander trafił w światło, choć Ferry zaskoczyć się nie udało. W 53 minucie z ostrego kąta szczęścia spróbował Jamróz, ale trafił tylko w zewnętrzną stronę słupka. Przez kolejnych dziesięć minut optyczną przewagę miał zespół Sikory, ale gra jego zawodników była dość bezproduktywna. Kilka rzutów rożnych i akcji głównie prawym skrzydłem nie pozwoliło stworzyć klarownych okazji do zdobycia drugiej bramki w tym meczu.
W 68 minucie prowadzenie mogli natomiast objąć goście, gdyby trochę więcej szczęścia przy strzale dopisało Łuczakowi. Piłka jednak o kilkanaście centymetrów minęła lewe okienko bramki Szromnika. Kilka chwil później bramką odpowiedzieć mógł i powinien Aleksander. Precyzyjnym podaniem obsłużył go da Silva, a nasz nowy napastnik niezbyt czysto trafił w piłkę i ta zamiast wpaść do siatki minęła bramkę…
W dwóch akcjach Gryfa, z 76 i 78 minuty z bardzo dobrej strony pokazał się Glauber. Dwukrotnie dobrze odczytał intencje rywala i świetnie zablokował próby dośrodkowań. 120 sekund później przy Rafale Siemaszce nie było już żadnego obrońcy Arki i na nasze szczęście strzał napastnika z Wejherowa z ok. 16m okazał się niecelny. Ta sytuacja okazała się ostatnim godnym odnotowania wydarzeniem w tym nienajlepszym meczu w wykonaniu Arki.
Za tydzień Arka wyprawą do Łowicza na mecz w ramach rozgrywek o Puchar Polski zainauguruje sezon 2013/14. Do tego czasu sztab szkoleniowy Arki będzie dbał o to, żeby naszym zawodnikom nie brakowało świeżości, a optymalna forma nadeszła już na mecz w Ostródzie. Dlatego pozostaje nam spokojnie wyczekiwać pierwszych spotkań o stawkę i liczyć, że po serii remisów w sparingach nastąpi seria zwycięstw w lidze.
Arkadiusz Skubek
foto: Andrzej Tomaszewski
Copyright Arka Gdynia |