Aktualności

10.05.2007
Arka Prokom Gdynia - BOT Bełchatów - 1:3 (0:1) (Dziennik Bałtycki)
Arka: Witkowski - Sokołowski (ż), Jakosz (78 min. Pilch), Sobieraj, Kowalski (ż), Ława (kpt.), Wachowicz, Wróblewski, Mazurkiewicz (65 min. Nawrocik), Karwan (46 min. Niciński), Dziedzic.
BOT: Lech - Grodzicki, Cecot (kpt.) (ż), Popek (60 min. Nowak), Pietrasiak (ż), Magdoń, Strąk, Garguła, Kowalczyk (ż), Costly Molina (65 min. Jarzębowski), Ujek (46 min. Bogucki).
Już w 6 min. padła bramka dla BOT po kontrze. Zdobywcą bramki był Costly Molina, który ograł kilku gdyńskich obrońców.
Mecz ma wyrównany przebieg. Arka groźnie atakowała, kilkakrotnie groźnie wrzucał piłkę Wróblewski, kilka razy strzelali z daleka Ława, Karwan i Dziedzic. Ten ostatni niemal doprowadził do wyrównania, gdy w 12 min. wymusił błąd Lecha, który nie mógł złapać piłki. BOT gubił się w obronie, jednak żółto-niebieskim brakowało w pierwszej połowie szczęścia.
Z drugiej strony o szczęściu mogła mówić Arka, gdy w 26 min. Molina strzelił główką w słupek.
W 50 min. po dośrodkowaniu z rogu drugą bramkę dla BOT strzelił głową Popek.
II połowa to w miarę wyrównana gra - kontry raz jednej, raz drugiej strony. Arkowcy wielokrotnie próbowali strzałów z daleka - Sobieraj, Wróblewski, Wachowicz nie zdołali jednak pokonać Lecha.
Kontry BOT był bardzo groźne - w 72, 85, 90 min. Witkowski bronił w sytuacjach niemal beznadziejnych.
Arka nie poddawała się i wyprowadzała ataki skrzydłami. W 87 min. gola w zamieszaniu pod bramką BOT strzelił Nawrocik po podaniu Sokołowskiego.
Ostatnia bramka padła jednak dla gości. W 91 min. po szybkiej kontrze szans Witkowskiemu nie dał Garguła.
BOT: Lech - Grodzicki, Cecot (kpt.) (ż), Popek (60 min. Nowak), Pietrasiak (ż), Magdoń, Strąk, Garguła, Kowalczyk (ż), Costly Molina (65 min. Jarzębowski), Ujek (46 min. Bogucki).
Już w 6 min. padła bramka dla BOT po kontrze. Zdobywcą bramki był Costly Molina, który ograł kilku gdyńskich obrońców.
Mecz ma wyrównany przebieg. Arka groźnie atakowała, kilkakrotnie groźnie wrzucał piłkę Wróblewski, kilka razy strzelali z daleka Ława, Karwan i Dziedzic. Ten ostatni niemal doprowadził do wyrównania, gdy w 12 min. wymusił błąd Lecha, który nie mógł złapać piłki. BOT gubił się w obronie, jednak żółto-niebieskim brakowało w pierwszej połowie szczęścia.
Z drugiej strony o szczęściu mogła mówić Arka, gdy w 26 min. Molina strzelił główką w słupek.
W 50 min. po dośrodkowaniu z rogu drugą bramkę dla BOT strzelił głową Popek.
II połowa to w miarę wyrównana gra - kontry raz jednej, raz drugiej strony. Arkowcy wielokrotnie próbowali strzałów z daleka - Sobieraj, Wróblewski, Wachowicz nie zdołali jednak pokonać Lecha.
Kontry BOT był bardzo groźne - w 72, 85, 90 min. Witkowski bronił w sytuacjach niemal beznadziejnych.
Arka nie poddawała się i wyprowadzała ataki skrzydłami. W 87 min. gola w zamieszaniu pod bramką BOT strzelił Nawrocik po podaniu Sokołowskiego.
Ostatnia bramka padła jednak dla gości. W 91 min. po szybkiej kontrze szans Witkowskiemu nie dał Garguła.
|