TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

10.05.2007

Arka nie sprostała liderowi

Piłkarze Arki nie sprostali na własnym boisku liderowi z Bełchatowa i przegrali 1:3 (0:1). Tym samym piłkarze GKS-u po raz pierwszy w historii wygrali w Gdyni i zdobyli tu bramkę.

Dla Arki mecz ułożył się fatalnie. Goście wyszli na prowadzenie już w 6 min. Właśnie wtedy po raz pierwszy w tym meczu pogubił się Grzegorz Jakosz i nie zdołał opanować piłki rzuconej z głębi pola. Z błędu skorzystał Carlo Costly, który przyjął futbolówkę i posłał ją do bramki obok bezradnego Norberta Witkowskiego. A dosłownie dwie minuty wcześniej Marcin Wachowicz oddał bardzo dobry strzał, który obronił Piotr Lech...

Arka starała się grać swoje i nie zważać na wynik. Pomocnicy starali się uruchomić napastników po dużej ilości podań. Niestety rośli stoperzy gości doskonale radzili sobie z próbami rozmontowania swojego bloku obronnego.
W 17 min. górnicy powinni byli prowadzić już 2:0. Costly wkręcił w ziemię Kowalskiego i Jakosza a następnie płasko zagrał po ziemi do Łukasza Garguły. Reprezentacyjny pomocnik zamiast strzelać od razu z 11m. zaczął przekładać i obrońcy uniemożliwili mu oddanie czystego strzału. Dziesięć minut później Costly strzelił głową w słupek z 3m.

Arka nie mogła stworzyć w tym meczu sytuacji z prawdziwego zdarzenia, gdyż próba wyłuskania piłki przez Janusza Dziedzica spod nóg Piotra Lecha nie była efektem składej akcji.

Po przerwie na boisku pojawił się Grzegorz Niciński, który zmienił Bartosza Karwana. Wszyscy na stadionie myśleli, że Arka rzuci się do odrabiania straconej bramki a tym czasem Jacek Popek podwyższył w 50 min. na 2:0. Wyskoczył najwyżej w polu karnym do mocno bitej piłki przez Gargułę z rzutu rożnego i nie dał szans Witkowskiemu. Konsternacja na trybunach i radość w sektorze gości.

Wojciech Stawowy, nie mając już nic do stracenia wprowadził Nawrocika w 65min. i Pilcha w 77min. Tym samym przestawił zespół na ustawienie 3 - 4 - 3, co mialo zaowocować strzeleniem kontaktowej bramki. Tak też się stało, dośrodkowanie z głębi pola, w polu karnym gości najwyżej wyskoczył Nawrocik i w 87min. strzałem głową pokonuje Piotra Lecha. Doping na trybunach stał się jeszcze głośniejszy a kibice uwierzyli w remis. Przecież jesienią w Bełchatowie też przegrywali 0:2 a udało się zremisować. Niestety w 93min. goście rozegrali rzut rożny w koronkowy sposób. Łukasz Garguła zdobył trzecią bramkę, a obrońcy Arki na pewno poczuli się zawstydzeni.

Mimo ogromnej woli walki i ambicji Arkowcy byli dziś po prostu słabsi od Bełchatowa. Goście pokazali mądry i spokojny futbol, udowadniając że nie bez powodu są głównym pretendentem do zdobycia Mistrzostwa Polski.

Pacior

Orange Ekstraklasa - 26. kolejka:

Arka Gdynia - GKS Bełchatów 1:3 (0:1)

RELACJA

FOTORELACJA







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia