TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

06.05.2007

Stawowy grał vabank (trojmiasto.pl)

Piłkarze Arki przegrali na wyjeździe z Groclinem Grodzisk 1:2 (0:1). Trzynaście minut przed końcem gry Wojciech Stawowy wymienił równocześnie aż trzech zawodników, ale jego podopieczni nie zdążyli już dogonić remisu.

Bramki: Jarosław Lato 36, Takesure Chinyama 89 - Grzegorz Jakosz

GROCLIN: Ptak - Mynar, Lacić, Tupalski, Telichowski - Piechniak, Jodłowiec, Majewski (89 Goliński), Lato - Sikora (73 Sikora), Ivanovski (46 Chinyama).

ARKA: Witkowski - Kowalski, Jakosz, Sobieraj, Sokołowski - Ława, Mazurkiewicz, Moskalewicz (77 Karwan) - Wachowicz (77 Niciński), Dziedzic, Wróblewski (77 Pilch).

Żółte kartki: Lacic, Chinyama, Piechniak (Groclin), Dziedzic, Mazurkiewicz, Ława (Arka).

Gdynianie zagrali o specjalną premię. Pokonanie Groclinu byłoby dodatkowym argumentem za tym, że klub został skrzywdzony przez PZPN w Pucharze Polski. To wszak grodziszczanie zdobyli to trofeum, a żółto-niebiescy przymusowo musieli skończyć start na ćwierćfinale.

Przed przerwą gra była wyrównana tylko przez około dwudziestu minut. Ten okres goście mogli skończyć golem. Olgierd Moskalewicz strzelał do bramki, w której nie było już golkipera, ale piłkę z linii bramkowej wybił Piotr Piechniak. Od tego ostatniego zaczęła się też akcja na gola. Skrzydłowy asystował przy trafieniu Laty. Pomocnik miejscowych w 36.minucie strzelił tak precyzyjnie, że futbolówka zanim ugrzęzła w siatce odbiła się od słupka. Jeszcze przed przerwą Arkę dwukrotnie uchronił od kolejnych strat Norbert Witkowski, broniąc strzały Radosława Majewskiego.

Po zmianie stron najciekawiej było, gdy mecz dobiegał końca. Trener Stawowy zaryzykował, zagrał vabank i na ostatnie trzynaście minut wystawił trzech klasycznych napastników. Tymczasem gola strzelili rezerwowi gospodarzy. Michał Goliński po wejściu na boisko strzelił, Witkowski odbił piłkę, ale wobec dobitki Chinyamy był już bezradny.

Arka honorowego gola zdobyła w doliczonym czasie gry. Po zamieszaniu w polu karnym, które powstało po rzucie rożnym, strzałem pod poprzeczkę popisał się Jakosz.

Trenerski dwugłos:
Wojciech Stawowy: - Widać było, że zarówno Groclin, jak i Arka rozgrywały spotkania w środku tygodnia. To nie był mecz stojący na wysokim poziomie. Dominowała walka w środku pola. Mój zespół był mniej zdyscyplinowany w destrukcji, co było widać choćby przy drugim golu dla Dyskobolii. W piłce nie liczy się obraz gry, lecz to co jest w siatce, dlatego zwycięstwo gospodarzy jest zasłużone.

Maciej Skorża: - Spotkania z Arką obawiałem się, gdyż gdynianie zanotowali ostatnio świetne występy. To drużyna, która gra ultraofensywny futbol. Dlatego staraliśmy się jak najwięcej walczyć w środku pola. W tym miejscu muszę pochwalić Tomasza Jodłowca, który z tego elementu wywiązał się bardzo dobrze. Zgodzę się jednak z trenerem Stawowym, że to nie było wielkie widowisko. Mecz miał fazy z naszą przewagą, a także z przewagą rywala. Styl schodzi jednak na dalszy plan, a cieszymy się z kompletu punktów.

jag.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia