Aktualności
28.03.2013
Trenerzy na konferencji: Arka była lepsza.
Na konferencji pomeczowej obaj trenerzy stwierdzili, że to Arka była dziś drużyną lepszą. Paweł Sikora był zadowolony z wyniku i gry swojego zespołu. Natomiast Przemysław Cecherz pogratulował żółto-niebieskim zwycięstwa, lecz miał pewne wątpliwości dotyczące rzutu karnego.
Przemysław Cecherz (Kolejarz):
- Gratulacje dla trenera i piłkarzy Arki. Przyjechaliśmy tu wywieźć korzystny wynik – przynajmniej remis. Arka miała przewagę w polu, ale mimo tego stworzyliśmy sobie 2-3 okazje bramkowe. Żal mi chłopaków, którzy ciężko pracowali na boisku. Byliśmy blisko remisu. Zadecydował rzut karny, który dla mnie wyglądał cytując klasyka na tzw. „bardzo miękki”.
Maciej Kowalczyk powiedział, że zawodnik Arki wbiegł mu w nogi. Sędzia chyba czekał, aby tego karnego podyktować. Jeśli tak, to dlaczego nie gwizdnął, gdy Kowalczyk był popychany przy walce o „główkę” w polu karnym? Uważam, że ten karny był decydujący dla wyniku meczu i żal mi moich chłopaków.
Muszę dopasować taktykę do swojego zespołu i przeciwnika. Uważam, że umiejętności piłkarzy wykorzystuje w 100%. Dziś Arka zepchnęła nas głęboko, dlatego postawiliśmy na kontrataki. Kilka razy nam się udało wyjść z groźnymi, szybkimi akcjami.
Należy się zastanowić nad przepisem o obowiązku gry młodzieżowca. Praktycznie przez cały tydzień miałem do dyspozycji tylko Arłukowicza, gdyż reszta wyjechała na mecze reprezentacji młodzieżowych. Podobnie wygląda przecież sytuacja w Arce z Mateuszem Szwochem, którego też brakowało na treningach.
Paweł Sikora (Arka):
- Dziękuję za gratulacje. Jestem zadowolony z wyniku. Dziękuję też piłkarzom i kibicom, którzy wymagają wiele i są dla nas motywacją do dalszej pracy niezależnie od krytycznych często opinii, nawet podczas meczu. Drugą połowę zagraliśmy nieco mądrzej, staraliśmy się zagrać pressingiem już na połowie rywali. Było to pewne ryzyko, ale nam się to opłaciło.
Występ Pietkiewicza oceniam jako przyzwoity. Pamiętajmy, że jest to bardzo młody zawodnik. Kubowicz miał ciężkie wejście i uważam, że stać go na lepszą grę. Z kolei Janusz Surdykowski zagrał poprawnie. Nie winię Miszczuka za utratę gola. W tej sytuacji zawinił Damian Krajanowski, który w szatni przyznał się do błędu.
Krajanowski podkręcił sobie nogę i uznałem, że należy go zmienić. To twardy zawodnik i sam pewnie dograłby mecz do końca, ale postanowiłem inaczej. Rzuchowski też boryka się z urazem od meczu z Łęczną. Stwierdziłem, że szkoda by ta kontuzja się pogłębiła. Dlatego nie grał w dzisiejszym meczu.
Notował: Krzysztof Kołaski
Copyright Arka Gdynia |