Aktualności
06.03.2013
Paweł Sikora: Dostosować system do potencjału, którym dysponujemy!
Pierwszy okres przygotowawczy w roli pierwszego trenera za Tobą. Jak go oceniasz?
W porównaniu do przygotowań z możliwością wyjazdu na zgrupowanie zagraniczne istotnym elementem jest możliwość skupienia się na takim wyjeździe tylko na piłce. To niewątpliwie jest potrzebne. Pomaga także nieco odmienić nużący okres przygotowań, który był bardzo długi. Wpływa to także na psychikę zawodników. Mogą skoncentrować się tylko na treningu, ważne jest także to, że mamy wtedy pełen wpływ na wyżywienie. Nie ma niespodzianek.
W Gdyni są bardzo dobre warunki przygotowań i gdy porównamy je z innymi możliwymi do wyboru w Polsce to nie mamy żadnych kompleksów, dlatego bez sensu byłoby wyjeżdżanie na inne obiekty w kraju.
To, czego się obawiałem, a wiec treningi na sztucznej murawie i możliwość odniesienia kontuzji nie ominęły nas i kliku zawodników odczuło trudy tej nawierzchni. Nie było ich jednak tak wiele.
Czy było więcej obowiązków niż poprzednio?
Praca asystenta i pierwszego trenera to przede wszystkim inna odpowiedzialność. Teraz przejmuję się nie tylko sprawami związanymi bezpośrednio z treningiem, ale także pracuję nad szatnią, nad dobrą atmosferą, nad jakością treningu, współpracą z całym sztabem. Ważne, aby wszyscy czuli, że mamy wspólny cel. Wszystkie umiejętności mają służyć temu, aby zespół dobrze funkcjonował.
Jak układa się współpraca z trenerem Robertem Wilczyńskim?
Robert jest młodym, bardzo ambitnym trenerem mającym mnóstwo pomysłów. Jesteśmy z racji wieku przedstawicielami tego nowocześniejszego spojrzenia na piłkę, dlatego dobrze się rozumiemy. Jesteśmy obaj tytanami pracy, dużo czasu poświęcamy przygotowaniu do treningów, opracowaniu odpowiednich materiałów do analiz. Mam nadzieję, że przyniesie to odpowiednie efekty w postaci punktów w lidze. Okres przygotowawczy zweryfikują nie tylko pierwsze mecze, ale cala runda.
Podczas zgrupowań rozgrywa się po 3- 4 sparingi. Wy zagraliście ich w sumie 13. Tak duża liczba sparingów to wybór świadomy?
W okresie przygotowawczym mieliśmy do dyspozycji ponad 20 zawodników, których cały czas monitorowaliśmy. Dlatego rozkładaliśmy tak zawodnikom obciążenia i ilość spotkań, aby każdy w równym wymiarze w nich zagrał. Stąd często gry ze zmiana 11-stki po 45 minutach.
Piłkarz przede wszystkim lubi grać. Przerwa jak wspomniałem była bardzo długa. Same sparingi traktowaliśmy więc jak zwykłe jednostki treningowe. Wiem, że każdy z nich był przez kibiców, czy media od razu oceniany. Trzeba jednak kibiców uświadamiać, że w tym okresie nie wynik jest najważniejszy. Sam piłkarzom mówiłem i tłumaczyłem, że najważniejsze jest, aby każdy przepracował to, co sobie wyznaczyliśmy i także po to były te sparingi. Także dla licznej grupy młodych graczy. Mamy pełen obraz tego, co każdy sobą prezentuje.
Taka dawka to spory materiał do analizy. Samo poszukiwanie zawodników nie trwało tym razem zbyt długo. Ci, którzy przyszli mieli więc okazję się pokazać.
Moim celem było jak najszybsze skompletowanie kadry, aby nie szukać do ostatniego niemal momentu, aby jak najszybciej zacząć wspólnie trenować. Oczywiście ograniczenia także były, nie stać nas było na spektakularne transfery, ale patrząc na cała ligę widać, że nie dotyczyło to tylko naszego zespołu.
Duża „zasługa” w tym menadżerów. Uważam, że właśnie wszystkie klubu powinny jasno dać sygnał, że pora, aby przestali oni dodatkowo obciążać prowizjami budżety klubowe. Jeśli do prowadzenia interesów zatrudnia taką osobę jakiś zawodnik, to on, jako jego zleceniodawca powinien się z nim rozliczać. Inna sytuacja jest, gdy klub zleca poszukiwania określonego gracza.
O tym, przekonała nas także w pewien sposób sprawa Darka Formelli. Jeśli trafi on do pierwszego zespołu, będzie na wysokim poziomie już teraz to będzie wygranym, ale jeśli trafi do Młodej Ekstraklasy, to taka sytuacja pokaże, że lepsze dla niego było pozostanie w Arce i gra jeszcze, co najmniej rok na poziomie I ligi. W takim przypadku menadżer wyrządził mu krzywdę.
Na razie wychodzi na to, że w pierwszym skladzie z nowych zawodników będzie tylko Rafał Grzelak?
Na tą chwile tak jest. Ale przed nikim nie zamykam drogi. Blisko jedenastki jest także np. Piotr Pietkiewicz, ale on potrzebuje jeszcze chwili czasu, aby w ten zespół się wkomponować. Przyglądamy mu się i myślę, że w niedługim czasie będzie miał okazję zadebiutować. Dużo zależy od niego. Także Michał Gałecki pokazał, że, mimo iż jest najmłodszy to w momencie, gdy pojawia się na boisku daje także zespołowi określoną wartość.
Ważna będzie dla poziomu gry drużyny także odpowiednia proporcja między młodymi, a doświadczonymi graczami?
Na pewno najzdrowsze jest stworzenie mieszanki młodych i doświadczonych graczy, ale uważam, że u nas będzie czasem przewaga młodych, a czasem przewaga tych bardziej doświadczonych. To zweryfikuje liga. Młody zawodnik uczy się, starszy mu podpowiada. Młodzi w takiej sytuacji, w jakiej jest Arka dostaną szanse, aby udowodnić, że są warci tego, aby dawać im możliwość gry. Dzięki temu mogą wskoczyć na ten wyższy poziom profesjonalnej piłki i zaistnieć na rynku.
Sporo zmienialiście także w ustawieniu zespołu. Czy będzie więc system, którego będziecie się trzymać?
Mnie zawsze dziwi, gdy po meczu ktoś pisze, że Arka grała np. systemem 4-4-2 lub 4-3-3. Jakieś założenia zawsze mamy, ale w czasie meczu te ustawienia zmieniają się niezwykle dynamicznie. Inne stosujemy w defensywie, inne w ofensywie. Zawodnicy także zmieniają swoje miejsce na boisku, dlatego ciężko mówić o jakimś wyznaczonym systemie.
Ja będę chciał, aby dany „system" dostosować do zawodników i ich możliwości na boisku, a nie narzucać system, do którego np. nie mam wykonawców, lub dany zawodnik będzie się w nim czuł źle. Dobre jest to, że dysponujemy zawodnikami uniwersalnymi, którzy mogą zagrać na kilku pozycjach. Oczywiście, uważam, że brakuje nam takiego napastnika „ z krwi i kości”, bo ani Marcus, ani Piotr Kuklis nie są typowymi napastnikami . Są to zawodnicy grający do tej pory w linii pomocy, ale u nas muszą odnaleźć się na pozycjach napastników. Chciałbym, aby Arka w końcu doczekała się takiego zawodnika, który da jej odpowiednią jakość z przodu.
Widać choćby po ilości bramek, że jednak nastawienie na ofensywę jest. Czy potencjał zawodników zwłaszcza młodych do tego zmusza czy Wasze analizy gdzie są słabe i mocne strony drużyny?
Dla mnie ważnym elementem będzie nie tylko wyjściowa jedenastka, ale także ławka rezerwowych. Całą rundę trudno jest zagrać jednym składem. Do dyspozycji będę miał wielu młodych zawodników. Ich jak wiemy cechuje zmiana formy, pewna niestabilność, dlatego dobrze, że mamy z kogo wybierać i po sparingach znamy potencjał poszczególnych graczy.
Przewijały się nazwiska wyróżniających się graczy w sparingach. Czy to oznacza, że będziecie strać się grać "żelazną jedenastką" czy ze względu na brak "ciśnienia" dt. awansu dacie pograć wszystkim?
Analizując wyjściową jedenastkę ciężko mi określać niektórych zawodników patrząc nawet na ich metrykę, że są zawodnikami bez doświadczenia. To są zawodnicy, którzy już jesienią występowali na boisku i nie traktujmy ich tak samo jak zupełnie młodych, takich jak Pietkiewicz, Gałecki, Jankowski czy nawet Paweł Wojowski. Musimy ich wprowadzać stopniowo, aby z czasem dawali coraz więcej drużynie.
Co będzie sukcesem dla Ciebie w tej rundzie? Poprawa miejsca, wygrane w Gdyni, których było tak mało jesienią?
Moim marzeniem jest poprawienie każdego elementu. Wszystko jest ze sobą powiązane. Poprawa gry, to poprawa wyników, a także potem pozycji w tabeli. To będzie z kolei przekładało się na dobrą atmosferę w zespole oraz na kibiców, gdyż chciałbym, aby nasze mecze oglądała coraz większa ich liczba. Przy dobrych wynikach ich doping będzie pozytywny, mobilizujący.
Tutaj muszę mieć od razu jednak prośbę o cierpliwość, nie tyle do mnie, co do tych młodych zawodników. Nie jest problemem skrytykować po 1 meczu zawodnika i sprowadzić go do parteru, co często ma miejsce. Potem potrzeba sporo czasu, aby takiego zawodnika z powrotem odbudować. Oni, a także ich rodziny czytają prasę, komentarze na swój temat i nie raz ma to odwrotne skutki do być może słusznej wg. mediów krytyki. Zresztą w drugą stronę ma to także znaczenie. Robienie po 1-2 meczach z kogoś bohatera tez może zrobić mu krzywdę. To jest mój apel gdyż teraz w Arce mamy szanse stworzyć młody perspektywiczny zespól, ale do tego potrzebna jest cierpliwość i chłodne głowy.
Życzymy więc tego wszystkim, których wiosną los Arki będzie interesował i oby początek rundy w Poznaniu zaczął pozytywnie weryfikować Wasze plany.
Rozmawiał: tomryb
Copyright Arka Gdynia |