Aktualności
18.02.2013
Paweł Sikora o meczu ze Stomilem Olsztyn: Potrzebowaliśmy takiego sparingu.
Arka Gdynia rozegrała już dziesiąty tej zimy mecz sparingowy. Żółto-niebiescy podzielili się punktami ze Stomilem Olsztyn. - Trochę zawiodła skuteczność - przyznał Paweł Sikora, opiekun żółto-niebieskich.
Dwa dni temu gdynianie również zremisowali, ale z Elaną Toruń. Tym razem wynikiem 1:1 zakończyli mecz w Olsztynie.
- W pierwszej połowie stworzyliśmy siedem sytuacji, a gospodarze żadnej. W 45. minucie Stomil wyrównał. Szlaga praktycznie strzelił sobie "samobója". Aut wykonywał Tomasik, zagrał piłkę do Szlagi, a ten jej nie złapał i podał futbolówkę wprost pod nogi przeciwnika. Kaźmierowski strzelił do pustej bramki. A mogło być inaczej, bo mieliśmy okazje, aby prowadzić minimum 2:0 lub 3:0. Trochę zawiodła skuteczność. Marcus oprócz bramki miał też setkę - mówi trojmiasto.sport.pl trener Sikora.
Szkoleniowiec żółto-niebieskich w Olsztynie skorzystał aż z 21 zawodników.
- W 60. minucie zmieniłem wszystkich graczy z pola. Gra zrobiła się bardziej otwarta. Sytuacje były z jednej i drugiej strony. Mogliśmy wygrać, gdyby w ostatnich sekundach lepiej zachował się Zwoliński, który zmarnował 100-proc. sytuację. Stomil też dwa razy groźniej zaatakował, ale dobrze interweniował Szlaga - podkreśla szkoleniowiec żółto-niebieskich.
Sikora tuż po sparingu nie potrafił określić, który z jego piłkarzy wypadł najkorzystniej.
- Ze względu na trudne warunki atmosferyczne i padający śnieg ciężko mówić o jakieś dobrej grze. Śnieżyca dała się we znaki piłkarzom. Dominowała walka, było dużo niedokładności, trochę też chaosu. Po piłkarzach widać, że jesteśmy w trakcie kolejnego obozu dochodzeniowego, a to się przekłada na dokładność i precyzję zagrań. Zawodnicy potrzebują chwili wytchnienia, aby złapać świeżość - dodaje opiekun gdyńskiej drużyny.
Mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych pomysł sparingu ze Stomilem trener gdynian ocenił jednak pozytywnie.
- Szukaliśmy sparingu z drużyną I-ligową. Chciałem sprawdzić, jak prezentujemy się na tle rywala z tej samej półki. Potrzebowaliśmy drużyny silniejszej, bo do końca zimy gramy już tylko i wyłącznie z zespołami z niższych klas - kończy Sikora.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |