Aktualności
11.02.2013
Arka w Gutowie bez ofensywnych armat.
Przed piłkarzami Arki seria wyjazdowych sparingów. We wtorek żółto-niebiescy zmierzą się z GKS-em Bełchatów. W kadrze gdynian, która udała się do Gutowa jest znikoma ilość piłkarzy ofensywnych.
Nie marnuje czasu sztab szkoleniowy Arki Gdynia. Trenerzy zdecydowali, że zimą arkowcy rozegrają kilkanaście meczów sparingowych. Kilka już za nimi, a następne czekają podopiecznych Pawła Sikory w kolejnych tygodniach. I tak już będzie do startu ligi.
W przerwie między rozgrywkami żółto-niebiescy "sparowali" już siedmiokrotnie. Arka pięć meczów wygrała - i to z rzędu, jeden zremisowała i jeden przegrała z Polonią Warszawa. Większość sparingów mogą śledzić fani Arki, a to dlatego, że rywale przyjeżdżają do Gdyni na Narodowy Stadion Rugby. Wyjątkiem od tej reguły będzie najbliższy tydzień (z Polonią i Pogonią Arka grała odpowiednio w Cetniewie i Pobierowie - przyp. red). Gdynian czekają bowiem trzy wojaże. Najpierw we wtorek zespół trenera Sikory zmierzy się w Gutowie Małym z GKS-em Bełchatów, w sobotę pojedzie do Torunia na mecz z Elaną, a serię wyjazdów zakończy poniedziałkowe starcie ze Stomilem Olsztyn.
Później już żółto-niebiescy grać będą tylko w Gdyni. W kadrze Arki, która udała się do Gutowa brakuje zawodników przedniej formacji. W składzie widnieje tylko jeden nominalny napastnik - Łukasz Zwoliński. A to na skutek kontuzji, które nie omijają gdynian. Marcus Vinicius da Silva ma stłuczoną kość piętową, Janusz Surdykowski narzeka na uraz stawu skokowego, natomiast Piotr Kuklis jest przeziębiony.
Brakuje także najskuteczniejszego strzelca Arki w sparingach - Dariusza Formelli. On oraz Radosław Pruchnik mają problemy z kolanami. Z grona nieobecnych należy wymienić także Wallace'a Benevente, któremu urodziła się córka. W tej sytuacji szansę otrzymają: Michał Gałecki, autor pięknej bramki z Chojniczanką Chojnice oraz Paweł Wojowski.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |