Aktualności
10.10.2012
Wallace największym pechowcem jesieni.
Ponad trzy doby wolnego otrzymali podstawowi piłkarze Arki po zwycięstwie nad Miedzią Legnica. Trener Petr Nemec oszczędnie musi gospodarować siłami podopiecznych, gdyż na treningach w tym tygodniu ma sporo wakatów. Czterech zawodników wyjechała na mecze reprezentacji Polski, a czterech kolejnych ma problemy zdrowotne. Znów leczyć musi się Brazylijczyk Wallace, który jest największych pechowcem tego półrocza w gdyńskiej drużynie.
Po piątkowej wygranej nad Miedzią 1:0 żółto-niebiescy awansowali na piąte miejsce w I lidze. Dzień później piłkarze spotkali się na tzw. rozbieganiu, a następnie otrzymali wolne aż do wtorkowego popołudnia. Krócej odpoczywali jedynie gracze skierowani na rozgrywki III ligi, a także kadrowicze.
Julien Tadrowski i Mateusz Szwoch zagrają dzisiaj z reprezentacją Polski do lat 20 w wyjazdowym meczu ze Szwajcarią w ramach Pucharu Czterech Narodów. Natomiast Robert Sulewski i Radosław Robakowski udanie rozpoczęli turniej eliminacyjny do mistrzostw Europy do lat 19. Prawy i środkowy obrońca Arki rozegrali pełne 90 minut w wygranym spotkaniu przez Polskę z San Marino 2:0.
Sulewskiemu z powodu reprezentacyjnych powinności być może ucieka szansa na szybki debiut w I lidze. Na sobotni mecz w Brzesku trener Nemec musi znaleźć zastępstwo za pauzującego po czwartej żółtej kartce Tadrowskiego. Skoro nie będzie 18-latka zapewne do defensywy trzeba będzie cofnąć Damiana Krajanowskiego, który w tym sezonie gra jako prawoskrzydłowy, ale w minionych rozgrywkach występował głównie w roli prawego obrońcy.
I oby tylko na tej jednej wymuszonej roszadzie się skończyło, gdyż pod względem liczebnym kadra Arki nie wygląda najlepiej. Widać w tym względzie oszczędności, które poczyniono w Gdyni latem. Jeśli są kontuzje lub kartki to skład trzeba łatać kolejnymi juniorami lub zmieniać pozycje rutyniarzom, jak uczyniono w przypadku Tomasza Jarzebowskiego, który został cofnięty z drugiej linii na środek obrony.
Po meczu z Miedzią rozchorował się Krzysztof Sobieraj. Stoperowi zalecono antybiotyki. We wtorek przyszedł jednak na trening, ale ograniczył się do zajęć na siłowni. Natomiast kolejny dłuższy rozbrat z grą czeka Wallace'a. Ten rok jest wyjątkowo pechowy dla Brazylijczyka.
27-latek został ściągnięty do Arki zimą z Łęcznej. Jako że gdyński klub nie rozliczył się jeszcze z tego transferu, nałożono na niego grzywnę w wysokości 15 tysięcy złotych. A i ze stopera żółto-niebiescy nie mają takiego pożytku, na jaki liczyli. Wiosną Wallace zaliczył 9 meczów w lidze i pucharze, ale tylko dlatego, że Arka miała napięty terminarz z uwagi na walkę na dwóch frontach i stosowano rotację. Nominalnie Brazylijczyk był trzecim stoperem, gdyż wyżej stały akcje Sławomira Mazurkiewicza i Omara Jaruna.
Gdy latem ci piłkarze odeszli, nie można było budować obrony wokół Wallace, gdyż piłkarz szukał klubu w ekstraklasie. Jednak oblał testy zarówno w Widzewie Łódź jak i Piaście Gliwice. Co gorsza przez brak właściwej pracy w okresie przygotowawczym defensor łapie kontuzje. Jesienią zagrał tylko raz w I lidze oraz dwukrotnie w III-ligowych rezerwach. Właśnie na zajęciach z drugim zespołem piłkarz doznał urazu kolana. Obecnie na zalecone zabiegi fizjoterapeutyczne i kolejne badania, które określą jak poważna jest do kontuzja. Na mecz z Okocimskim Brazylijczyk nie będzie uwzględniany przy ustalaniu składu.
Natomiast o powrót do zdrowia przed tym spotkaniem walczą pomocnicy. Michał Rzuchowski naciągnął mięsień w spotkaniu z Miedzią, a Paweł Czoska nabawił się podobnej dolegliwości w spotkaniu rezerw. Na razie obaj zostali zwolnieni z treningów na boisku, a ćwiczą wyłącznie w siłowni.
jag.
Copyright Arka Gdynia |