TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

08.10.2012

Posiłki z pierwszej drużyny za słabe na Chemika.

III-ligowe rezerwy Arki Gdynia przegrały na Narodowym Stadionie Rugby z Chemikiem Police 0:2 (0:1). To spore zaskoczenie biorąc pod uwagę fakt, że w drużynie Roberta Wilczyńskiego zagrało aż ośmiu zawodników z kadry pierwszego zespołu.

Żółto-niebiescy otrzymali spore posiłki od zespołu prowadzonego przez Petra Nemeca. Oprócz regularnie występujących w rezerwach Pawła Brzuzego, Pawła Czoski a ostatnio również Patryka Jędrzejowskiego trener Wilczyński do dyspozycji otrzymał Macieja Szlagę, Marcina Dettlaffa, a także trójkę zawodników, którzy w piątek zagrali w mniejszym wymiarze czasowym przeciwko Miedzi Legnica: Piotra Kuklisa, Bartosza Brodzińskiego i Macieja Górskiego.

Choć na III-ligowym froncie takie wzmocnienia przynajmniej na papierze, powinny robić wrażenie, przeciwko Chemikowi kompletnie rozczarowali. Goście z Polic do ataku przystąpili od samego początku spotkania, a błędami w obronie gdynianie znacząco ułatwiali im zadanie. 

Już w pierwszej minucie mogli objąć prowadzenie i choć sztuka ta się nie powiodła, skuteczny cios zaaplikowali gospodarzom niespełna kwadrans po pierwszym gwizdku kiedy sytuację sam na sam z Maciejem Szlagą wykorzystał 20-letni Paweł Krawiec.

Arce brakowało pomysłu na grę, zaś jej ataki kończyły się mniej więcej na 30. metrze. W obronie było jeszcze gorzej i choć do przerwy wynik się nie zmienił to po zmianie stron nie było widać perspektyw choćby na wyrównanie.

- Okazało się, że wzmocnienia były tylko na papierze. Nie wiem czy zawodnicy z pierwszej drużyny, podeszli do tego meczu zbyt pewni siebie, ale fakt jest taki, że to Chemik pokazał wolę walki, a u nas było za mało biegania i głupie błędy. Trudno powiedzieć cokolwiek pozytywnego po takim spotkaniu. Na pewno więcej spodziewałem się po Bartoszu Brodzińskim, ale przecież nie tylko w defensywie zagraliśmy źle. W ogóle nie angażowaliśmy bramkarza gości - mówi trener Wilczyński.

Końcowy wynik ustalił chwilę przed końcem spotkania Wojciech Guźniczak. 19-latek dopadł do bezpańskiej piłki i po obiegnięciu obrońców zdobył gola, który przypieczętował trzypunktową zdobycz Chemika, dla którego było to drugie zwycięstwo z rzędu po pokonaniu, również na wyjeździe, 4:0 Kotwicy Kołobrzeg.
 
ras. 







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia