Aktualności
23.04.2007
Tęgie baty w Lubinie
Orange Ekstraklasa - 23. kolejka:
Zagłębie Lubin - Arka Gdynia 6:0 (1:0)
RELACJA
W pojedynku trenerów uznawanych za najzdolniejszych szkoleniowców młodego pokolenia Czesław Michniewicz okazał się wyraźnie lepszy od Wojciecha Stawowego. Arka była w stanie dotrzymywać kroku Zagłębiu tylko przez pierwsze pół godziny spotkania. Od momentu straty bramki goście ani razu nie zagrozili bramce Michala Vaclavika.
Od samego początku przeważali gospodarze jednak nie potrafili stworzyć klarownej sytuacji do zdobycia bramki. Piłkarze Zagłębia albo rozgrywali zbyt koronkowe akcje, próbując "wjechać" do bramki Norberta Witkowskiego, albo strzelali z dystansu, ale ich uderzenia były blokowane. W 20. minucie spotkania świetną akcję lewą stroną przeprowadził Robert Kolendowicz. Po odegraniu od Łukasza Piszczka lewy pomocnik lubinian pomknął na gdyńską bramkę, ale golkiper gości spisał się znakomicie.
Wreszcie, gdy kończyło się pierwsze pół godziny gry, gola zdobyli gospodarze. Michał Chałbiński z prawego skrzydła zagrał do Wojciecha Łobodzińskiego, ten, przewracany przez obrońców Arki, zdołał jeszcze podać do biegnącego środkiem Łukasza Piszczka, który uderzył w pełnym biegu z 16 metrów.
Po golu mecz stracił na tempie i atrakcyjności i do gwizdka sędziego kończącego pierwszą połowę nic ciekawego na stadionie w Lubinie się nie wydarzyło. Natomiast druga część meczu rozpoczęła się od dobrej akcji Łobodzińskiego, który "zakręcił" obrońcami i strzelił przy lewym słupku bramki Arki, minimalnie niecelnie. Jeszcze lepszą sytuację gospodarze mieli siedem minut później, gdy Piszczek trafił w słupek, ale po kolejnych pięciu minutach Zagłębie już prowadziło dwoma bramkami. Nieudaną pułapkę ofsajdową wykorzystał Chałbiński, który głową pokonał Witkowskiego.
W odstępie kilku minut lubinianie strzelili kolejne dwa gole. Najpierw kontrę zakończył obrońca Manuel Arboleda, a chwilę później pięknym uderzeniem z pierwszej piłki popisał się Piszczek. Ten sam zawodnik zakończył w 79 minucie akcję Łobodzińskiego zdobywając pierwszego w karierze hat tricka. Festiwal strzelecki na lubińskim stadionie zakończył w 90 minucie Rui Miguel, który dwie minuty wcześniej wzbudził entuzjazm widzów akcją w stylu swojego rodaka Cristiano Ronaldo.
PAP
Foto: Łukasz Giza / AG
Zagłębie Lubin - Arka Gdynia 6:0 (1:0)
RELACJA
W pojedynku trenerów uznawanych za najzdolniejszych szkoleniowców młodego pokolenia Czesław Michniewicz okazał się wyraźnie lepszy od Wojciecha Stawowego. Arka była w stanie dotrzymywać kroku Zagłębiu tylko przez pierwsze pół godziny spotkania. Od momentu straty bramki goście ani razu nie zagrozili bramce Michala Vaclavika.
Od samego początku przeważali gospodarze jednak nie potrafili stworzyć klarownej sytuacji do zdobycia bramki. Piłkarze Zagłębia albo rozgrywali zbyt koronkowe akcje, próbując "wjechać" do bramki Norberta Witkowskiego, albo strzelali z dystansu, ale ich uderzenia były blokowane. W 20. minucie spotkania świetną akcję lewą stroną przeprowadził Robert Kolendowicz. Po odegraniu od Łukasza Piszczka lewy pomocnik lubinian pomknął na gdyńską bramkę, ale golkiper gości spisał się znakomicie.
Wreszcie, gdy kończyło się pierwsze pół godziny gry, gola zdobyli gospodarze. Michał Chałbiński z prawego skrzydła zagrał do Wojciecha Łobodzińskiego, ten, przewracany przez obrońców Arki, zdołał jeszcze podać do biegnącego środkiem Łukasza Piszczka, który uderzył w pełnym biegu z 16 metrów.
Po golu mecz stracił na tempie i atrakcyjności i do gwizdka sędziego kończącego pierwszą połowę nic ciekawego na stadionie w Lubinie się nie wydarzyło. Natomiast druga część meczu rozpoczęła się od dobrej akcji Łobodzińskiego, który "zakręcił" obrońcami i strzelił przy lewym słupku bramki Arki, minimalnie niecelnie. Jeszcze lepszą sytuację gospodarze mieli siedem minut później, gdy Piszczek trafił w słupek, ale po kolejnych pięciu minutach Zagłębie już prowadziło dwoma bramkami. Nieudaną pułapkę ofsajdową wykorzystał Chałbiński, który głową pokonał Witkowskiego.
W odstępie kilku minut lubinianie strzelili kolejne dwa gole. Najpierw kontrę zakończył obrońca Manuel Arboleda, a chwilę później pięknym uderzeniem z pierwszej piłki popisał się Piszczek. Ten sam zawodnik zakończył w 79 minucie akcję Łobodzińskiego zdobywając pierwszego w karierze hat tricka. Festiwal strzelecki na lubińskim stadionie zakończył w 90 minucie Rui Miguel, który dwie minuty wcześniej wzbudził entuzjazm widzów akcją w stylu swojego rodaka Cristiano Ronaldo.
PAP
Foto: Łukasz Giza / AG
Copyright Arka Gdynia |