TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

19.04.2007

Nawet karny nie pomógł (trojmiasto.pl)

Cztery tysiące widzów, które oglądało pierwszy od miesiąca mecz Arki w ekstraklsie, nie doczekało się gola dla gospodarzy. W 81. minucie Janusz Dziedzic nie strzelił karnego. Tym samym przy ul. Olimpijskiej doszło do niespodzianki. Odra Wodzisław, która na wyjeździe nie mogła wygrać od dziesięciu meczów, zwyciężyła żółto-niebieskich 1:0 (0:0). Jedynego gola zdobył Stanisław Wróbel w 57. minucie.

Arka: Witkowski - Kowalski, Sobieraj, Weinar, Sokołowski (72 Niciński), Ława, Moskalewicz, Mazurkiewicz, Dziedzic, Nawrocik (59 Wachowicz), Wróblewski.

Odra: Skaba - Kokoszka, Dudek, Kowalczyk, Szary, Biskup, Nowacki (24 Muszalik), Woś, Malinowski, Wróbel (86 Cichy), Grzegorzewski (63 Radzewicz).

Żółte kartki: Sobieraj, Wróblewski, Dziedzic (Arka), Kokoszka, Dudek, Szary, Woś, Radzewicz (Odra). Sędziował: Siejewicz (Białystok).


Arka grała, Odra wygrała - to najlepszy komentarz do tego co działo się w środę w Gdyni. Dość powiedzieć, że żółto-niebiescy bili aż osiem rożnych, gdy rywale żadnego. Ponadto po stronie miejscowych była również przewaga w liczbie czasu utrzymywanego się przy piłce oraz w ilości strzałów. Niestety, ten jedyny, który znalazł drogę do bramki był autorstwa Wróbla. - Otrzymałem piłkę od Muszalika jeszcze przed polem karnym. Wbiegłem w "16", minąłem bramkarza i strzeliłem do pustej bramki. Ten gol sprawił mi równie dużą wielką frajdę jak bramka dzięki, której wygraliśmy z Bełchatowem - mówił Wróbel. - Zrobiliśmy dziś milowy krok w kierunku utrzymania. Fortunna jakby oddała nam to co zabierała poprzednio. W ostatnich meczach podobała się nasza gra, a punkty uciekały. Dzisiaj było odwrotnie. Cieszę się również z tego, że nie będziemy figurować w rubryce przegrane na wyjazdach. Po dziesięciu przegranych, wreszcie wygraliśmy - mówił Jacek Zieliński, trener Odry.

Wojciech Stawowy jako pierwszego zdjął z boiska Damiana Nawrocika. Dziwne bo ten zawodnik był najbardziej widoczny w Arce. Poon groźnie strzelał dwukrotnie z rzutów z wolnych, już w dziesiątej minucie sprawdził formę Wojciecha Skaby uderzeniem z dystansu, a w 27.minucie otworzył drogę do bramki Bartoszowi Ławie. Gdyński pomocnik tuż przed polem karnym został ścięty przez Marcina Kokoszkę. Powinna być czerwona kartka, a skończyło się na żółtej.

Najlepsza szansa na wyrównanie była w 81.minucie. Po faulu Jacka Kowalczyka na Marcinie Wachowiczu był karny. Dziedzic strzelił źle, w samo środek bramki, a golkiper z łatwowścią złapał futbolówkę. W ostatnich minutach Arka grała już tylko z trzema obrońcami. - Do momentu utraty bramki graliśmy ładnie. Potem uznałem, że może być brzydko, aby tylko prostymi środkami zdobywać teren. Postawiłem na rezerwowych, którzy są ruchliwi, sprytni, potrafią grać głową. Niestety, okazało się, że przerwa, którą mieliśmy w rozgrywkach, nam nie służy - ocenił trener Wojciech Stawowy.

jag.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia