TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

29.08.2012

Edgar Bernhard ostatnim kopnięciem daje Cracovii zwycięstwo nad Arką.

Kolejny mecz z rzędu krakowianie długo męczyli się z rywalami: grali wolno, bezproduktywnie i nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony gości. Schematy przygotowane przez trenera Wojciecha Stawowego były zbyt czytelne, brakowało zaskakujących podań, a strzały z rzutów wolnych wołały o pomstę do nieba.

Dopiero w doliczonym czasie gry do piłki podszedł rezerwowy Edgar Bernhardt. Z rzutu wolnego uderzył w róg bramki i trybuny przy ul. Kałuży oszalały z radości. Drugi mecz z rzędu krakowianie zapewnili sobie trzy punkty tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego (ostatnio ze Stomil Olsztyn).

We wcześniejszych spotkaniach Cracovia spotkała się z targanym problemami GKS-em Katowice i beniaminkami Okocimskim oraz Stomilem. Pojedynek z Arką, która mimo problemów finansowych uznawana jest za jednego z kandydatów do awansu do ekstraklasy, miał być najtrudniejszym testem dla krakowian w I lidze.

Spotkanie rozpoczęło się jednak od festiwalu błędów niegodnych nawet zaplecza ekstraklasy. Najpierw Krzysztof Sobieraj ograł trójkę obrońców Cracovii jak dzieci, ale strzelił wprost w Krzysztofa Pilarza. W odpowiedzi Tomasz Jarzębowski tak niefortunnie zagrał piłkę do bramkarza Macieja Szlagi, że Władimir Boljević stanął przed szansą zdobycia gola.

W 25. minucie pomocnik z Czarnogóry znów wystąpił w roli głównej, bo był brutalnie faulowany przez Sobieraja. Sędzia Piotr Siedlecki nie namyślał się i sięgnął po czerwoną kartkę. Cracovia grała z przewagą, ale raziła niedokładnymi podaniami. Piłkarze z Gdyni szybko też przecinali akcje krakowian faulami. Dzięki temu Cracovia miała kilka rzutów wolnych, ale gospodarze byli nieskuteczni. Milosz Kosanović i Boljević na zmianę trafiali w mur lub zagrywali niedokładnie.

Choć trener Stawowy nie lubi zmieniać składu, to znów postawił w pierwszej jedenastce na Sebastiana Stebleckiego i Krzysztofa Danielewicza (przeciwko Stomilowi siedzieli na ławce), ale obaj nie błyszczeli. Już po kwadransie szkoleniowiec kazał rozgrzewać się Edgarowi Bernhardtowi i Łukaszowi Zejdlerowi.

Obaj weszli po przerwie i Cracovia zamknęła rywali na ich połowie, ale pojedyncze kontrataki gdynian były groźniejsze niż akcje krakowian. Gospodarze wciąż razili nieporadnością, a trener Stawowy na ławce miał już tylko graczy typowo defensywnych. Ostatecznie dał szansę debiutu Damianowi Dąbrowskiemu.

Poza dośrodkowania w pole karnego Arki i nieprzygotowanymi strzałami gospodarze nie pokazali już nic. Aż do 90. minuty, gdy Radosław Pruchnik sfaulował Marcina Budzińskiego. Perfekcyjny strzał Bernhardta dał krakowianom trzy punkty.

W niedzielę Cracovia zmierzy się z Dolcanem w Ząbkach.

Cracovia - Arka Gdynia 1:0

Bramka: Bernhardt (90.)

Cracovia: Pilarz - Struna, Żytko, Kosanović Ż, Marciniak - Danielewicz Ż (46. Bernhardt), Budziński, Szeliga (75. Dąbrowski), Steblecki (46. Zejdler), Straus Ż - Boljević

Arka: Szlaga - Dettlaff Ż, Tadrowski, Sobieraj Cz, Radzewicz (65. Rzuchowski) - Krajanowski, Pruchnik Ż, Jarzębowski, Tomasik Ż - Szwoch (74. Olivieira) - Górski (27. Brodziński)

Widzów: 8630







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia