Aktualności
25.08.2012
W samo południe w Stróżach, czyli pojedynek rewolwerowców.
Kolejarz Stróże w ataku ma karabin maszynowy. Arka Gdynia dysponuje snajperem, który wchodzi na boisko z jedną kulą w magazynku i dokonuje egzekucji. Kto w niedzielę otworzy ogień jako pierwszy?
W poprzednim sezonie Arka w meczach z Kolejarzem zdobyła zaledwie jeden punkt. Rywale okazali się rewelacją ligi, choć na własnym boisku nie wygrali ani jednego meczu z drużynami z górnej połowy tabeli.
Piłkarze Przemysława Cecherza wysokie miejsce w tabeli zawdzięczali zwycięstwom na wyjazdach (w ten sposób pokonali m.in. Arkę, w sumie wygrali aż dziesięć meczów!) oraz bezwzględnej grze przeciw teoretycznie słabszym rywalom. Kolejarz potrafił to, czego brakowało Arce. Ta w meczach poza Gdynią wygrywała dwukrotnie rzadziej, długo nie potrafiła ustabilizować formy, przegrywała u siebie, choć to ona prowadziła grę, niemal przez 90 minut ostrzeliwując bramkę gości. Nie potrafiła wyjść z roli faworyta i z zimną krwią wykończyć rywali.
W tym sezonie presji w Gdyni praktycznie nie ma. Petrowi Nemecowi ubyła połowa kadry, komfort wyboru spośród niemal 30 zawodników się skończył. Arka w pierwszych meczach nie zawiodła. Wygrała oba mecze, nie straciła bramki. W nowym kształcie okrzepła, choć na prawdziwy test przychodzi pora dopiero teraz. Poza niedzielnym spotkaniem w Stróżach, żółto-niebieskich czeka jeszcze zaległy mecz z Cracovią (w środę) i sobotni mecz z faworytem całej ligi Zawiszą Bydgoszcz.
Nemec na południe Polski zabrał drużynę, która obok Floty Świnoujście nie straciła jeszcze bramki i punktu. Jeśli utrzyma ten status do meczu z Cracovią to będzie oznaczać, nie tylko prawdopodobną pozycję lidera, ale i powstrzymanie znajdującego się w życiowej formie napastnika Kolejarza Macieja Kowalczyka.
35-letni napastnik w trzech meczach rundy jesiennej strzelił już cztery bramki i jest liderem klasyfikacji strzelców. Kowalczyk trafiał do siatki w każdym z trzech meczów tego sezonu: z GKS Tychy (gol w 79. min. na 1:1), z Miedzią Legnica (strzelił obie bramki, Kolejarz wygrał 2:1) i w "małych derbach Małopolski" z Okocimskim Brzesko (1:1). W sumie jego bramki dały więc Kolejarzowi pięć punktów i 5. miejsce w tabeli I ligi. Jeszcze efektowniej wyglądają statystyki najlepszego strzelca Arki Marcusa da Silvy. Brazylijczyk, choć strzelił dwie bramki mniej, na boisku przebywał zaledwie 42 minuty! To absolutny rekord ligi i największy atut Nemeca. Czech korzysta z silnej ławki, na którą w każdym meczu - póki umożliwia mu to brak kontuzji i kartek - odsyła nie tylko da Silvę, ale i m.in. Marcina Radzewicza i byłego króla strzelców, ale w Gdyni wciąż zawodzącego Charlesa Nwaogu. Oprócz skuteczności da Silvy, najwięcej pochwał zbiera wiotki jak trzcina, ale niezwykle pożyteczny i błyskotliwy rozgrywający Mateusz Szwoch (w ostatnim meczu asystował przy obu bramkach Arki). Na początku sezonu to z ich postawy Nemec ma najwięcej pociechy.
Kadry Arki nie wzmocni testowany w trakcie tygodnia Teddy Niziołek. Nemec uznał, że Amerykanin z polskimi korzeniami w obecnej formie nie podniósłby rywalizacji w drużynie i zaprosił go do Gdyni w przerwie zimowej.
Początek niedzielnego meczu o godz. 12.30. Transmisja w Orange Sport.
Copyright Arka Gdynia |